Urzędnicy Ministerstwa Infrastruktury przyjmują wszystkie osoby zainteresowane nowym rządowym programem budowy dróg krajowych do 2015 r. Projekt tego programu resort infrastruktury ogłosił na swojej stronie internetowej 6 grudnia, wyznaczając trzy tygodnie częściowo podczas świąt na zgłaszanie na piśmie uwag i sugestii.
Bardzo szybko rządowe plany wywołały wrzenie w całej Polsce. Bo okazało się, że rząd grozi anulowaniem wielu prowadzonych już co najmniej rok przetargów na budowę dróg w całym kraju, które wkrótce miały się zakończyć podpisaniem umów z wykonawcami. Inwestycje te miałyby być kontynuowane, jeśli znajdą się dodatkowe pieniądze. Bo do końca 2013 r. Ministerstwo Infrastruktury chce przede wszystkim dokończyć budowę rozpoczętych już inwestycji, a do tego dołożyć ok. 130 km drogi ekspresowej S8 między Wrocławiem i Piotrkowem Trybunalskim, na której budowę trwają przetargi.
O tak nagłym zwrocie w inwestycjach drogowych rząd ogłosił dopiero po wyborach samorządowych i samorządowcy w całym kraju wystąpili w obronie nagle zagrożonych przetargów. W gazetach ukazały się ogłoszenia samorządowców z Lubuskiego, którzy walczą o zagrożony przetarg na budowę drogi S3 między Gorzowem Wielkopolskim a Międzyrzeczem - kluczowej dla transportu do portów w Szczecinie i Świnoujściu. Samorządowy walczą też o drogę ekspresową S17 między Lublinem a Kurowem, część szlaku łączącego Lublin z Warszawą. Zdesperowani mieszkańcy Skarżyska-Kamiennej pod koniec roku zablokowali drogę krajową z Warszawy do Krakowa, gdy nagle okazało się, że może być anulowany przetarg na obwodnicę Skarżyska. Wykupiono już działki i wykarczowano 50 ha lasu na tę inwestycję, która miała odsunąć ruch tranzytowy od osiedli.
Rząd znalazł za to pieniądze na ułożenie 1,1 km drogi w Świecku, która połączy przejście graniczne z Niemcami z płatną autostradą A2 do Nowego Tomyśla, budową przez kontrolowaną przez Jana Kulczyka spółkę Autostrada Wielkopolska. Stało się tak, bo gdy pod koniec zeszłego wieku spółka Kulczyka dostawała koncesję na budowę i eksploatację autostrady, z koncesji były wykluczone dojazdy do granicy. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad już ogłosiła przetarg na budowę tej drogi i chce go rozstrzygnąć na przełomie stycznia oraz lutego. Dojazd do granicy będzie zrobiony z betonu, tak jak autostrada Kulczyka. Ale formalnie ten dojazd nie będzie miał statusu płatnej autostrady, tylko bezpłatnej drogi krajowej. W projekcie Ministerstwa Infrastruktury nie podano kosztów tej inwestycji.
Program ten przewiduje, że od 2008 do 2013 r. powstanie w sumie 994 km nowych autostrad oraz 984 km dróg ekspresowych. To mniej niż w obowiązującym nadal, lecz już nierealnym rządowym programie budowy dróg na lata 2008-12, który opracował rząd PiS, a potem bez zmian przejął rząd PO-PSL. Ten dotychczasowy program przewidywał, że do końca 2012 r. powstanie 1070 km nowych autostrad oraz prawie 2000 km dróg ekspresowych. Co będzie z dalszą budową dróg za trzy lata? Ministerstwo Infrastruktury nie podaje konkretnych informacji na temat harmonogramu i kosztów inwestycji po 2013 r., chociaż proponuje program, który ma dotyczyć budowy dróg do 2015 r.
Na razie resort infrastruktury skupia się na budowie płatnych autostrad. W latach 2008-13 na ich budowę wydamy 29 mld zł - wynika z danych publikowanych przez GDDKiA. Do tego dochodzi ok. 13 mld zł na budowę dróg przez prywatnych akcjonariuszy za kredyty gwarantowane przez państwo.