Jak projektowano te auto? Czy inspiracją była galaretka, która podczas zabawy wyginała się przedziwnie i stylista odnalazł tam coś, co wykorzystał w koncepcie, a może rysując kolejny szkic pomylił przód z tyłem? Jedyna pocieszająca myśl jest taka, że to cudo najpewniej nigdy nie trafi do produkcji seryjnej.
Z drugiej strony rzadko prototyp, zwłaszcza brzydki, powstaje dla samej idei powstania. Peugeot , który zainwestował w zbudowanie BB1 (Francuzi mogą to przeczytać "Bebet"), zapewne chciał za jego pomocą coś nam przekazać. I trzeba przyznać że mu się udało.
Auto ma 2,5 m długości i jest czteromiejscowe. Jak to możliwe, że Toyota iQ i prezentowany także we Frankfurcie koncepcyjny VW E-Up! przy długości 3,2 m są zaledwie 3+1 miejscowe, a koncept Peugeota niedorównujący długością nawet Samrtowi (2,7 m dł.) mieści czworo pasażerów? Tajemnica tkwi w podejściu. To miejskie auto ma być alternatywą dla skuterów i taki właśnie układ siedzeń zastosowano. Jak na motocyklu , jedna osoba siada za drugą, a oddziela ich tylko wąskie oparcie. Żeby zająć miejsca z tyłu kładziemy je, po czym jak już się tam usadowimy, podnosimy dając jadącym z przodu poczucie, że siadają w fotelu.
Czy taka forma miejskiego auta ma szansę się przyjąć? Szczerze wątpię, nie wiem czy wiele osób wybierze wozidełko z niewygodnymi fotelikami tylko po to, aby mieć możliwość przewiezienia dodatkowych dwóch pasażerów.
Marcin Lewandowski
Zobacz (prawie) wszystko, co pokazano we Frankfurcie