Nigdy nie miałem okazji prowadzić Golfa GTi pierwszej serii, a nadrobienie tego braku jest już niemal niemożliwe. Mówię oczywiście o samochodzie w nienagannym stanie technicznym. Pierwszy Golf GTi ceniony był za niesamowite wrażenia z jazdy, a przystępna cena spowodowała jego ogromną popularność. Zaledwie 110 KM w tym ultra lekkim jak na dzisiejsze standardy aucie było w zupełności wystarczające, aby zapewnić osiągi godne samochodu sportowego.
Volkswagen Golf GTi I & Golf GTi VI
Czasy się zmieniły, Golf GTi to już zupełnie inny samochód. Przybyło mu kilogramów, więc i moc jest większa. Szósta generacja ma ich o 100 więcej, niz pierwsza z 1976 roku. Najnowszym GTi także nie jeździłem, ale 200 konne Scirocco dało mi pojęcie, jak najnowszy sportowy hatchback Volkswagena może się prowadzić.
Patrząc na zdjęcia obu aut z nostalgią przyglądam się klasycznym kształtom "jedynki" i muszę przyznać, że gdybym miał do wyboru oba auta w idealnym stanie, to mimo starszej konstrukcji, niższej mocy, mniejszego wnętrza skłaniałbym się w kierunku 110-konnego staruszka. A Wy, którego Golfa GTi chcielibyście oglądać w swoim garażu? Zagłosuj w sondażu pod artykułem!
Marcin Lewandowski
Gra w zielone - pierwsza hybryda Kii