• Link został skopiowany

Dostawca niemieckich koncernów motoryzacyjnych upada. Trzy banki cofnęły kredyty

Niemiecki przemysł motoryzacyjny degeneruje. Do coraz liczniejszego grona bankrutów dołączyły właśnie cztery spółki należące do Grupy Schlote, jednego z dostawców części dla m.in. koncernu Volkswagen. Do tej niespodziewanej upadłości firm doprowadziło... wycofanie kredytów udzielonych przez trzy duże banki.
Produkcja samochodów, zdjęcie ilustracyjne.
Fot. Łukasz Cynalewski / Agencja Wyborcza.pl /

Niemiecki producent części, Grupa Schlote, znalazła się w dramatycznej sytuacji finansowej. Jej cztery zależne spółki zmuszone zostały do złożenia wniosków o upadłość. Wszystko w związku z działaniami banków, które nagle cofnęły kredyty o wartości 20 milionów euro. Co ciekawe, firmy generowały zyski, jednak konieczność natychmiastowej spłaty zadłużenia okazała się dla nich przeszkodą nie do pokonania. Dlaczego jednak banki podjęły tak zaskakującą decyzję?

Zobacz wideo

Koniec niemieckiej grupy? Wszystko przez upadłość głównej spółki

Tydzień wcześniej upadłość ogłosiła Schlote Holding GmbH, a więc główny filar grupy. W obawie przed poniesieniem potencjach strat trzy banki cofnęły finansowanie jej czterem kluczowym spółkom zależnym. Mimo że dotąd działały one bez przeszkód, decyzja instytucji finansowych doprowadziła je do niewypłacalności. Dyrektor finansowy grupy, Michael Bormann, w rozmowie z "Hannoversche Allgemeine Zeitung" stwierdził, że przedsiębiorstwa nie byłyby w stanie ot tak spłacić zaciągniętych zobowiązań. "Jesteśmy bardzo rozczarowani, ale nie chcemy nikogo publicznie obwiniać" – podkreślił Bormann cytowany przez redakcję polskiobserwator.de.

Wnioski o upadłość dotyczą zakładów Schlote Technology w Harsum, Schlote Getriebe- und Antriebstechnik w Wernigerode, Schlote Brandenburg oraz Schlote Harzgerode. Firmy te należą do strategicznych dostawców niemieckiego sektora motoryzacyjnego. Głównym klientem grupy pozostaje koncern Volkswagen, który zresztą sam również boryka się z trudnościami finansowymi.

Niemiecki producent części bankrutem. Trwają poszukiwania inwestora

W obliczu zagrożenia zwolnieniami dla ponad tysiąca osób tymczasowy zarządca masy upadłościowej, Manuel Sack, prowadzi rozmowy z klientami w celu zabezpieczenia dalszej produkcji i realizacji zamówień. Jak podaje portal Merkur.de, priorytetem jest zapewnienie stabilności zakładów oraz znalezienie inwestora, który mógłby przejąć działalność. Na razie pensje 1350 pracowników zostały zabezpieczone na trzy miesiące dzięki tzw. zasiłkowi upadłościowemu.

Więcej o: