Ceny paliw nadal spadają. Niestety, kierowców może zirytować fakt podwyższenia marż przez sprzedawców. Popularne sieci podniosły je bowiem niemal dwukrotnie względem tych z końcówki lutego. W związku z tym obniżki cen nie są tak duże, jak mogliśmy się spodziewać. Co więcej, również notowania paliw w sprzedaży hurtowej zaczęły wzrastać, co zwiastuje podwyżki w detalu. Jak informuje branżowy portal e-petrol.pl, benzyna 95 wyceniana jest przez producentów na średnio 4546 zł/m3 (wzrost o 63 zł względem ceny z ubiegłego piątku), natomiast olej napędowy w ciągu tygodnia podrożał o ok. 41 zł i kosztuje 4705 zł/m3.
Zgodnie z rynkowym notowaniem z 19 marca kierowcy płacili za "dziewięćdziesiątkę piątkę"
średnio 5,98 zł/l. Obniżkę cen można było zauważyć również w przypadku oleju napędowego, który po 5-groszowej obniżce kosztował 6,12 zł/l. Co ciekawe, drobną korektę zaliczył także LPG. Autogaz potaniał o ok. 2 gr i był wyceniany na 3,15 zł. Co czeka nas w przyszłym tygodniu?
Zanim zmiany na rynku hurtowym odbiją się na cenach na stacjach, kierowcy mogą jeszcze przez kilka-kilkanaście dni liczyć na dalsze obniżki. W ostatnim tygodniu marca beznyna bezołowiowa 95 powinna mieścić się w przedziale cenowym od 5,88 do 5,99 zł/l. W przypadku "diesla" ceny na niektórych stacjach mogą zanurkować poniżej 6 zł/l, jednak taki widok na pylonach będzie raczej należał do rzadkości. Eksperci przewidują, że średnia cena oleju napędowego wyniesie 5,99-6,11 zł/l. Drobnych obniżek możemy spodziewać się także w przypadku LPG, za który zapłacimy w granicach 3,10-3,17 zł/l.
Prognoza cen paliw od 24 do 30 marca
Jak wskazują eksperci e-petrol.pl, aktualnie najważniejszą kwestią wpływającą na notowania ropy są nowe sankcje, które USA nałożyły na Iran. Nowa administracja pod koniec lutego poinformowała, że zamierza wywrzeć "maksymalną presję" na władze w Teheranie, w tym ograniczyć, a nawet uniemożliwić eksport ropy z tego kraju. Jak widać, słowa dotrzymano... Co więcej, bardzo istotna jest również decyzja dotycząca ograniczenia wydobycia surowca przez osiem państw, a więc Algierię, Irak, Kuwejt, Arabię Saudyjską, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Kazachstan, Oman i Rosję. Wszystko po to, by do czerwca 2026 roku zrekompensować nadprodukcję w wysokości 4,2 miliona baryłek dziennie.