• Link został skopiowany

Nowy znak na polskich drogach. O jego wprowadzeniu zadecydowała głupota kierowców

W ciągu kilku ostatnich miesięcy doszło do przynajmniej kilku skrajnie niebezpiecznych sytuacji na przejazdach kolejowych. W większości doprowadziła do nich głupota i pośpiech kierowców, którzy ignorowali czerwone światło i opuszczające się zapory. By ograniczyć liczbę takich zdarzeń, opracowano zupełnie nowy znak drogowy.
Zdjęcie ilustracyjne.
Fot. Jakub Włodek / Agencja Wyborcza.pl

Niektórzy kierowcy kompletnie nie zdają sobie sprawy z tego, jak duże zagrożenie niesie ze sobą wjazd na przejazd kolejowy przy czerwonym świetle. Tacy zmotoryzowani wydają się myśleć, że zdążą przejechać przez tory, zanim zamkną się przed nimi zapory. Oczywiście w wielu przypadkach, o ile nie we wszystkich,  tego typu działanie ma drastyczny finał. Kierowcy wolą pozostać na przejeździe, ryzykując własne życie, jak również osób podróżujących pociągami, niż wyłamać rogatki.

Zobacz wideo

Rzecz jasna nadal niewielu posiadaczy prawa jazdy wie o tym, że w ogóle istnieje taka możliwość. Zapory bowiem nie mają być pancerne i w ten sposób zapobiegać wjeżdżaniu na przejazdy. Ich zadanie skupia się jedynie na wywołaniu psychologicznego efektu. Niestety, najwidoczniej działa on w dwie strony. Z tego też względu na polskich przejazdach wkrótce mogą zostać zainstalowane nowe znaki.

Znak G-25. Unijna tablica ma zwiększyć bezpieczeństwo na przejazdach kolejowych

Europejska Komisja Gospodarcza (UNECE) postanowiła opracować wzór nowego znaku drogowego o oznaczeniu G-25 ("wyłam szlaban"). Projekt znaku został opublikowany w specjalnym dokumencie przygotowanym przez komisję. Jak możemy w nim przeczytać, nowy znak "informuje kierowców, aby przejechali przez bramę przejazdu kolejowego, gdy zostaną uwięzieni między zamkniętymi zaporami".

Znak G-25 'Wyłam szlaban'
Znak G-25 'Wyłam szlaban' Fot. UNECE

Znak ma prostą, acz łatwą do odkodowania formę. Na zielonej tablicy umieszczono symbol samochodu oraz przełamanej przez niego biało-czerwonej zapory. "Brama pokazana na znaku może mieć kolory stosowane przez dane państwo" — informują unijni komisarze. Co więcej, do znaku może być dołączana tabliczka z napisem "w razie utknięcia wyłam szlaban" w języku danego kraju.

Kierowcy, którzy zignorują czerwone światło i nie zdążą przejechać przez przejazd przed opuszczeniem zapór, widząc taki znak, będą mieli jasny sygnał, by wyłamać rogatki. Jak dodają unijni projektanci, charakterystyczne zielone tablice mają być umieszczane po wewnętrznej stronie zapór.

Jak zachować się na przejeździe w kryzysowej sytuacji? PKP wyjaśnia

Kolejarze wielokrotnie upominali kierowców, by ci bezwzględnie stosowali się do wskazań sygnalizacji. Czerwone pulsujące światło oraz opuszczające się zapory to jednoznaczne sygnały wskazujące na to, że do przejazdu zbliża się już pociąg. "Przestrzeganie znaków "stop", nieignorowanie włączonego czerwonego pulsującego światła i nieomijanie zamkniętych rogatek to podstawy przy przekraczaniu przejazdów kolejowo-drogowych" - informują przedstawiciele PKP.

Oczywiście kierowcy nie powinni dopuszczać do sytuacji, w której samochód znajdzie się między zamkniętymi rogatkami. Życie jednak pisze różne scenariusze. Jeżeli dojdzie do nagłej awarii naszego samochodu, przez co nie damy rady opuścić przejazdu, powinniśmy jak najszybciej wyjść z pojazdu i przejść za rogatki. Jeżeli jednak nasze auto jest sprawne, a my na własne życzenie utknęliśmy pomiędzy zaporami, czym prędzej postarajmy się je wyłamać. "Wystarczy niewielka siła nacisku, by tzw. bezpiecznik drąga (przy napędzie rogatek) zadziałał i spowodował bezpieczne wyłamanie zapory, bez uszkodzenia samochodu" - dodają kolejarze.

Jakie kary za nieprawidłowy wjazd na przejazd kolejowy?

Zgodnie z aktualnym taryfikatorem za wjazd na przejazd kolejowy na czerwonym świetle oraz za objeżdżanie opuszczonych zapór lub półzapór, a także wjeżdżanie na przejazd, jeżeli opuszczanie ich zostało rozpoczęte lub podnoszenie nie zostało zakończone, grozi 2000 zł mandatu (4000 zł w przypadku recydywy) oraz 15 punktów karnych.

Więcej o: