Wydawało się, że sytuacja na Bliskim Wschodzie ustabilizowała. Niestety, była to tymczasowa stagnacja. Jak informuje Polska Agencja Prasowa, izraelskie siły zbrojne przystąpiły do licznych ataków powietrznych w Stefie Gazy. Celem miało być zniszczenie elementów infrastruktury kontrolowanej przez Hamas, a także likwidacja jego dowódców. W wyniku akcji zginęło ponad 220 osób. Akcja ta ma być odpowiedzią na odmowę uwolnienia zakładników przetrzymywanych przez terrorystów. Ten jakże radykalny krok nie zyskał jednak aprobaty rodzin przetrzymywanych osób, które w oficjalnym oświadczeniu oceniły, że rząd Benjamina Netanjahu "podjął decyzję o poświęceniu życia" ich krewnych.
Co więcej, w zeszły weekend USA postanowiło bezpośrednio uderzyć w jemeńskich rebeliantów Huti, którzy od rozpoczęcia wojny w Strefie Gazy regularnie dopuszczają się ataków na statki handlowe kursujące po Morzu Czerwonym. W ten sposób Huti akcentują swoje wsparcie dla palestyńskiego Hamasu. Co więcej, jemeńscy bojownicy wspierani są przez Iran, który w niedalekiej przyszłości również może stać się celem amerykańskiej armii. Trump ostrzegł już władze w Teheranie, że będą one ponosiły odpowiedzialność za ataki przeprowadzane przez rebeliantów. Jednym z nich była niedawna akcja odwetowa, w której Huti zaatakowali lotniskowiec USS Harry S. Truman oraz towarzyszące mu okręty.
Oczywiście opisane wydarzenia wpłynęły już na notowania ropy na nowojorskiej giełdzie. Cena baryłki ropy West Texas Intermediate kosztuje ok. 67,90 dol., a więc 0,47 proc. Z kolei ropa Brent w ciągu tygodnia podrożała o ok. 3 dol/bll i aktualnie kosztuje 71,43 dol. za baryłkę. Oczywiście zmiany te nie są kolosalne, jednak mogą sugerować zmianę cen gotowych paliw na rynku hurtowym. Po czasie odbiją się również na cennikach gotowych paliw w sprzedaży detalicznej. Jak bardzo? Na ten moment jest to trudne do przewidzenia. Wszystko zależeć będzie od finalnego obrotu spraw na Bliskim Wschodzie, a także potencjalnego zakończenia walk w Ukrainie.
Co więcej, jak przewidują analitycy ANZ Group Holdings Ltd., działania Amerykanów wobec Huti i Iranu mogą przełożyć się także na zmniejszenie globalnej podaży ropy. Mowa o wartościach rzędu ok. 1 mln baryłek dziennie. "To pomoże zniwelować planowany od kwietnia przez kraje OPEC+ wzrost produkcji ropy" - stwierdzili eksperci w rynkowej nocie.