Otarcia i stłuczki parkingowe to w dużych miastach codzienność. Sytuacja mająca miejsce w miniony weekend w Warszawie do drobnej kolizji jednak nie należy. W sobotę wieczorem do uszkodzenia wartego około milion złotych Ferrari 458 Spider doszło na parkingu podziemnym sklepu Auchan na ul. Modlińskiej 8. Bulwersujące są okoliczności zdarzenia, ponieważ kierowca włoskiego samochodu sportowego driftował po parkingu w pobliżu innych zaparkowanych aut, aż w końcu w jedno z nich uderzył.
Mężczyzna uczestniczący w nielegalnym zlocie samochodowym popisywał się autem przed widownią zgromadzoną w garażu centrum handlowego. Podczas kręcenia bączków w końcu stracił kontrolę nad tylnonapędowym autem i zahaczył o Forda Mondeo, którym na miejsce nocnego spotkania miłośników motoryzacji przyjechał jeden z uczestników. Kierujący Ferrari influencer odjechał z miejsca kolizji.
Mężczyzna niedługo później został zatrzymany przez policję. W komunikacie Komendy Stołecznej Policji zamieszczonym w serwisie społecznościowym X podano, że funkcjonariusze zatrzymali 51-letniemu kierowcy prawo jazdy i dowód rejestracyjny. Kierowca był trzeźwy. W związku ze stworzonym zagrożeniem zostanie skierowany wniosek o ukaranie do sądu.
"Nie ma zgody na tego typu zachowania, które mogą doprowadzić do tragedii. Do takiego stylu kierowania służą specjalne tory, na których można jeździć w sposób niezagrażający życiu innych. Każdy przypadek łamania prawa spotka się ze stanowczą reakcją Policji" - zapowiadają funkcjonariusze.
Tiktoker prowadzący profil nitroteam458_, na którym można znaleźć wiele filmów przedstawiających m.in. czerwone Ferrari, teraz szuka u internautów wsparcia finansowego. Gwiazdor mediów społecznościowych zamieścił m.in. wpis, w którym ogłosił, że: "Taki zderzak to 30 tysięcy kosztuje" oraz uruchomił zrzutkę w serwisie tipply.pl pod nazwą: "Zrzutka na naprawę Ferrari dla nitro co łaska".