Ryanair to świetnie znane w Polsce linie lotnicze. Dublińskie przedsiębiorstwo sprawiło, że za sprawą tanich biletów na samolot, świat stanął dużo bliżej m.in. przeciętnych Polaków. Podróżowanie po całym globie stało się dostępne dla każdego. Dziś nie będziemy jednak rozmawiać o rewolucji lotniczej, a o jednym z jej twórców. Mowa o Michaelu O’Leary.
O’Leary jest związany z Ryanairem od 1988 r. Przyszedł do firmy 3 lata po jej powstaniu. Dziś piastuje stanowisko dyrektora generalnego. A wszedł na nie za sprawą cięcia kosztów, optymalizacji i niestandardowych chwytów marketingowych. Okazuje się, że innowacyjne rozwiązania wdraża także do swojego życia prywatnego. O’Leary wpadł bowiem na pomysł, jak oszukać system w kwestii buspasów.
Mechanizm jest prosty. Szef Ryanaira zarejestrował swój samochód jako taksówkę. Swój samochód, a więc... Mercedesa klasy S. Dzięki temu ma pełne prawo poruszać się pasem ruchu dla autobusów. W efekcie znacząco skrócił czas podróży pomiędzy swoim domem w Mullingar a siedzibą Ryanair na lotnisku w Dublinie. Nie musi stać w korku razem z innymi kierowcami. Każdego dnia jest w stanie zaoszczędzić naprawdę dużo czasu. Szczególnie że pokonuje jakieś 80 km w każdą ze stron.
Możliwość taka występuje. Nie wiem jednak jak w Dublinie, ale w Polsce wymaga dopięcia kilku formalności. Kierowca na początek musi wyposażyć pojazd w apteczkę oraz niezbędne wyposażenie w postaci "gapy" czy taksometru. Kolejnym krokiem jest przegląd techniczny potwierdzający modyfikację i wizyta w urzędzie, po której w dowodzie rejestracyjnym pojawi się stosowna adnotacja. Samochód z wymaganymi znakami i lampą na dachu mógłby się zatem pojawić na buspasie.
W tym punkcie rodzi się jednak jeszcze jedno pytanie. Co w razie kontroli drogowej? No i tu zaczyna się kolejny problem. Bo funkcjonariusze, widząc taksówkę, mają pełne prawo poprosić jej kierowcę o licencję na wykonywanie przewozów osób. Kierowca nie będzie jej miał. To z kolei sprawia, że może dostać nawet 3000 zł mandatu. Zdobycie dokumentu wymaga natomiast posiadania firmy czy zaświadczenia o niekaralności. Dodatkowo wiąże się z okresowymi opłatami.