Musk poparł kandydaturę Trumpa na prezydenta USA, przeznaczył na ten cel 270 mln dolarów. W zamian zyskał cenną relację z prezydentem, a Trump zaczął realizować swoje zobowiązania wobec najhojniejszego donatora. Musk został specjalnym doradcą prezydenta i szefem nowego urzędu DOGE, czyli Departamentu Wydajności Państwa. Na taką sytuację rynek zareagował dość szybko. Ceny Tesli na giełdzie wzrosły o 40 proc. i sięgnęły rekordowego poziomu. Dlaczego więc sprzedawać jej akcje?
Wzrost cen akcji notowanej na nowojorskiej giełdzie spółki TSLA był wynikiem działania prostego mechanizmu. Inwestorzy uważali, że Musk wywalczy dla swojej firmy korzystne rozwiązania prawne i cenne kontrakty rządowe, które ułatwią jej działalność i zwiększą zyski. Na razie jednak nic takiego się nie dzieje, a próba podpisania z Departamentem Obrony umowy na dostawę Tesli Cybertruck za 400 mln dolarów spaliła na panewce. Rynek zaczyna zatem "stygnąć". Giełdowe notowania Tesli już spadły o 13 proc. i jest wielce prawdopodobne, że będą spadać dalej. W tej perspektywie brat Elona Muska – Kimbal Musk — postanowił sprzedać część posiadanych przez siebie udziałów.
6 lutego Kimbal Musk zbył 75 tys. akcji firmy motoryzacyjnej brata. Za udziały w Tesli zgarnął ok. 28 mln dolarów. W jego posiadaniu pozostało jednak 1,46 mln akcji, to przy obecnej wartości oznacza ok. 514 mln dolarów. I choć Kimbal nadal ma znaczącą liczbę udziałów, a do tego nadal pozostaje członkiem zarządu marki, rynek źle odczytał ten sygnał. Uznał, że stanowi on wynik braku wiary w dalsze wzrosty wartości firmy, a kierownictwo marki chce zbić majątek na akcjach, zanim ich wartość spadnie.
Wątpliwości dotyczące zachowania brata Muska są potęgowane również przez opinie analityków. Bo choć Musk członkiem rządu USA jest i pewnie będzie, dodatkowo radykalizuje swoje poglądy. To z kolei prowadzi do szkodzenia wizerunkowi firmy. Tesla może zatem stracić pozycję lidera elektromobilności. Bo klienci odwrócą się od jej pojazdów.
Sprzedaż akcji przez Kimbala Muska może mieć też inne, dużo bardziej prozaiczne tło. Brat miliardera mógł po prostu potrzebować pieniędzy na inne inwestycje. Tym bardziej że Kimbal jest naprawdę aktywny w biznesie. W latach 90. XX wieku był współzałożycielem Zip2 Corporation - firmy, która była pionierem w kwestii tworzenia map online. Później pracował w OneRiot i wziął się za stworzenie sieci restauracji w Stanach Zjednoczonych. W tej chwili jest współwłaścicielem firmy The Kitchen Restaurant Group. Być może po prostu postanowić zainwestować pieniądze w bardziej stabilny biznes?