Samochód dostawczy z wielkimi zbiornikami na LPG zdecydowanie rzuca się w oczy. Są przynajmniej dwa powody, które za tym przemawiają. Po pierwsze dlatego, że dostawcze vany są napędzane przede wszystkim silnikami diesla. Benzyniaki w tym segmencie stanowią prawdziwą rzadkość. A diesli raczej nie zasila się gazem. Po drugie takie auto jest jeszcze bardziej podejrzane, gdy pojawia się na punkcie granicznym.
Samochód użytkowy mercedes sprinter z zabudową skrzyniową z butlą LPG wjeżdżający na przejście graniczne podwaja uwagę celników. Dzieje się tak z uwagi na fakt, że obrotni biznesmeni znaleźli sobie nowy sposób na zarobek. W takich butlach przewożą z Ukrainy na teren UE gaz chłodniczy. Bez zezwoleń, kontyngentów, ceł i podatku VAT. To nowy proceder przy polskiej granicy, a jego skala jest naprawdę potężna.
Tylko w 2024 r. i tylko podkarpacki oddział Krajowej Administracji Skarbowej zabezpieczył nielegalne transporty 60 ton gazu chłodniczego o rynkowej wartości na poziomie 12 mln zł. Jednocześnie KAS skonfiskowała 6700 pustych butli, ciągnik siodłowy, dwie naczepy ciężarowe, trzy samochody dostawcze oraz jeden samochód osobowy. W związku z procederem zatrzymany został jeden Polak i jeden obywatel Ukrainy. Zostali oskarżeni o przestępstwa skarbowe.
Celnicy dostrzegli nowy problem i dlatego zaostrzają kontrole. Proceder mimo wszystko nie ustaje. I najlepiej obrazuje to kolejna zdobycz KAS, o której donosi serwis 40ton. Izba Administracji Skarbowej w Rzeszowie kilka dni temu zatrzymała dostawczego mercedesa sprintera. Pojazd przy ramie miał zamontowane dwa potężne zbiorniki na gaz. Kierowca twierdził, że jest w nich LPG. Postępowanie celników nie potwierdziło jednak tego faktu. Okazało się, że to gaz chłodniczy.
Tym samym funkcjonariusze udaremnili przemyt około 500 kg gazu chłodniczego. Jego wartość na krajowym rynku to mniej więcej kilkadziesiąt tysięcy złotych. Gaz został skonfiskowany i zabezpieczony jako dowód. Kierowca natomiast musi się liczyć z postępowaniem karnym. Na początek została na niego nałożona kaucja w wysokości 4 tys. dolarów. To daje niespełna 16 tys. zł.