Pan Marek Leszczyk, instruktor jazdy offroadowej, jakiś czas szukał nowego samochodu do swojej firmy Off-Road Taxi. Wybór padł na Forda Rangera Raptora. Mimo tego, że pojazd zwraca uwagę już samymi swoimi wymiarami - 5381 mm długości, 1921 mm wysokości i 2208 mm szerokości - przedsiębiorca postanowił opatrzyć go indywidualnymi tablicami rejestracyjnymi. I to nie byle jakimi - "D0 GNOJU". By jednak możliwym stało się umieszczenie takich "blach" na pojeździe, musiał on zostać zarejestrowany w woj. dolnośląskim (w przypadku pomorskiego tablice indywidualne zaczynają się od litery G). Dzięki temu, że został on wzięty w leasing, nic nie stało na przeszkodzie. Nic, z wyjątkiem samego urzędu.
Jak się jednak okazało, urzędnicy odrzucili wniosek, stwierdzając, że numer rejestracyjny "D0 GNOJU" jest obraźliwy. Zgodnie z przepisami, indywidualna tablica nie może zawierać wulgaryzmów ani też słów uznanych za niestosowne. Dealer Forda, który zajął się rejestracją pojazdu, skontaktował się z panem Markiem, który jednak nie zamierzał zrezygnować ze swojego pomysłu. Wkrótce złożył odwołanie, w którym wyjaśnił, co jego zdaniem kryło się w rzekomo obraźliwą rejestracją. Jak uargumentował swój wybór? Oto treść pisma, które otrzymaliśmy od samego instruktora:
Proszę o rejestrację pojazdu na tablice indywidualne "DO GNOJU". Jest to pojazd typu pick-up z otwartą skrzynią ładunkową, pierwotnie projektowany dla rolnictwa. Jego pierwotnym i podstawowym przeznaczeniem była pomoc w wykonywaniu prac gospodarskich, polegających na obsłudze gospodarstw rolnych. Jedną z gałęzi naszej działalności gospodarczej będzie handel hurtowy i detaliczny obornikiem, czyli gnojem. Gnój to materiał organiczny, czyli odchody zwierzęce wymieszane ze ściółką używane do nawożenia gleby. Jest to materiał ekologiczny, a nie syntetyczny, w przeciwieństwie do nawozów sztucznych. Tablica rejestracyjna ma być częścią reklamy wizualnej, która zostanie umieszczona na w/w pojeździe
- stwierdza Pan Marek w dokumencie.
Odmowa wydania w/w tablicy rejestracyjnej godzi w naszą wolność gospodarczą i może stanowić przestępstwo z art.15 Ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji z dnia 16 kwietnia 1993 roku mówiącym o "UTRUDNIANIU DOSTĘPU DO RYNKU INNYM PRZEDSIĘBIORCOM". Nadmienię także, iż słowo "GNÓJ" w tym przypadku tyczy się tylko i wyłącznie nawozu w postaci obornika i nie może mieć związku z ŻADNYM słowem obraźliwym bądź wulgarnym występującym w języku polskim. Znaki poprzedzające używane w województwie dolnośląskim w postaci "D0" mogą jednoznacznie kojarzyć się z "DO" co mówi o przeznaczeniu, czyli o pojeździe wykorzystywanym do przewożenia/transporty w/w materiału. Gdyby przed znakami "GNOJU" wystąpiło np. "TY", co jest niemożliwe, mogłoby tyczyć się osoby i mogło zostać uznane za obraźliwe bądź niecenzuralne. Tak samo jak np. "WY GNOJE". W tym przypadku jest to jednak niemożliwe, co wyklucza możliwość obrażenia kogokolwiek lub użycia słowa powszechnie uznanego za niecenzuralne. Proszę więc o zarejestrowanie pojazdu z w/w tablicami.
Czy udało mu się przekonać urzędników? Jak widać po zdjęciach udostępnionych w mediach społecznościowych, zdecydowanie tak.
Czy napotykani na trasie kierowcy również podzielają opinie urzędników co do wulgarności tablic? Wręcz przeciwnie. - Najczęściej reagują pozytywnie, zazwyczaj widzę uśmiechy i kciuki w górę" - stwierdza pan Marek w wypowiedzi udzielonej Moto.pl. Jak dodaje, takie tablice mają przede wszystkim marketingowy cel. - Najpierw (kierowcy) widzą tablice, uśmiechają się, a potem dostrzegają naklejkę z nazwą firmy i sprawdzają, o co chodzi - dodaje przedsiębiorca.
Przy okazji wspomniał o sytuacji, która przydarzyła mu się podczas pierwszego tankowania. - Jak już odebrałem samochód, bak był prawie pusty, także po wyjeździe z salonu zjechałem na pierwszy Orlen po prawej, wlałem te 75 litrów i podszedłem do kasy. Siedział tam taki zmartwiony kasjer. Widać było, że coś go męczyło. A że brałem fakturę, to musiał spisać tablice. Jak sprawdził kamery i je zobaczył, to w momencie wybuchnął śmiechem. "Ale świetne, (z ust kasjera padło oczywiście inne słowo, ale nie wypada go cytować), naprawdę zrobił mi pan dzień", także fajnie, że poprawiło mu to humor - wspomina instruktor.