Wcześniej nikt nie odważył się na taką zmianę. Od dziś kierowcy z Nowego Jorku są w szoku

Kierowcy w Nowym Jorku mogą od dziś zapomnieć o bezpłatnym poruszaniu się po mieście. Właśnie wprowadzona została strefa płatnej jazdy i opłaty. Gdzie konkretnie trzeba wykupić "bilet wstępu"? I ile on kosztuje?

Nowy Jork jest jednym z najbardziej zakorkowanych miast na świecie. Na wyspie zarejestrowanych jest ponad 2 mln pojazdów. To sprawia, że co czwarty mieszkaniec miasta posiada własne auto. A przecież są też samochody, które na ulicach pojawiają się gościnnie.

Zobacz wideo Nazbierał 31 punktów karnych w 2 minuty

Jazda po Nowym Jorku będzie kosztować jakieś 38 zł

Władze Nowego Jorku postanowiły walczyć z ruchem samochodowym w mieście. Dlatego jako pierwsze w całych USA wprowadzają opłatę za wjazd do centrum. Ta zaczęła obowiązywać w niedzielę – 12 stycznia. Za możliwość całodniowego przemieszczania się ulicami Nowego Jorku trzeba zapłacić 9 dolarów. To oznacza po obecnym kursie blisko 38 zł. Czy opłata jest wygórowana? Wątpliwe. Dla przykładu za wjazd do ścisłego centrum Londynu trzeba zapłacić 15 funtów, czyli jakieś 76 zł.

Opłata w powyższej kwocie będzie obowiązywać pojazdy osobowe i małe pojazdy użytkowe poruszające się w godzinach szczytu po Manhattanie na lub poniżej 60. ulicy. Poza godzinami szczytu spadnie do 2,25 dolara (9,4 zł). Jeszcze wyższą stawkę zapłacą kierowcy ciężarówek i autobusów. Tu mówimy już o sumie wynoszącej 21,60 dolara, czyli 90 zł.

Pieniądze z opłat zostaną przeznaczone na rozwój komunikacji

Opłata za wjazd do centrum Nowego Jorku ma sprawić, że kierowcy ograniczą swoje wizyty pojazdami. Z uwagi na duże koszty przesiądą się do komunikacji miejskiej. Jeżeli chodzi o przychody z działalności strefy płatnych wjazdów, środki zostaną przeznaczone na rozwój komunikacji zbiorowej. Zostaną wydatkowane m.in. na modernizację metra.

Opłat nie lubią taksówkarze i... Trump!

Strefa płatnego wjazdu w Nowym Jorku po raz pierwszy miała powstać już 2 lata temu. Wtedy jednak gubernator stanu Nowy Jork wycofał się z nowych przepisów. Zadecydowały o tym skargi pracowników dostających się każdego dnia do miasta. Powrót propozycji również spotkał się ze sprzeciwem. Szczególnie głośno wyrażali go taksówkarze. Opłata bije w świadczone przez nich usługi. Taksówkarzom wtórował jednak sam... Donald Trump. Jest rodowitym nowojorczykiem. Zapowiedział nawet, że po wygranych wyborach zamknie ten program. Czy tak zrobi? Sprawdzimy już niedługo. Trump oficjalnie wróci bowiem na stanowisko Prezydenta USA 20 stycznia.

Więcej o: