Tragiczny wypadek, który wydarzył się 3 stycznia, sprawił, że ludzie zaczęli zachodzić w głowę i pytać: jak to możliwe, że kierowca busa, który go spowodował, mógł prowadzić bez odpowiednich uprawnień? Temat poruszył nawet jeden z najbogatszych Polaków, Rafał Brzoska. Biznesmen jest właścicielem firmy InPost, która została przez niektórych fałszywie oskarżona o współpracę ze sprawcą wypadku. Brzoska temu zaprzeczył, a jednocześnie postulował możliwość łatwego zweryfikowania uprawnień do prowadzenia pojazdów. Tymczasem taki sposób od pewnego czasu istnieje i pracodawcy mogą z niego korzystać, pod jednym warunkiem.
Administracja rządowa przygotowała specjalne narzędzie, którego może użyć nie wyłącznie pracodawca, ale każdy obywatel, tylko że niewiele osób o nim wie. Zostało umieszczone pod tym adresem na rządowej domenie www.gov.pl. Usługa działa i to bardzo szybko oraz poprawnie. Dzięki niej można sprawdzić, czy dowolna osoba ma aktualne prawo jazdy albo pozwolenie na kierowanie tramwajem. Nie trzeba podawać wielu danych, ale... pewne są koniecznie. Co musimy wiedzieć, żeby sprawdzić uprawnienia kierowcy do prowadzenia pojazdów? Potrzebne są następujące dane:
Informacja zwrotna z systemu jest zanimizowana. Zawiera numer blankietu, ale bez imienia oraz nazwiska, a także poszczególne kategorie uprawnień do prowadzenia różnych pojazdów wraz z terminami ich wygaśnięcia. Oprócz tego można pobrać raport w formacie PDF. Takie rozwiązanie sprawia, że administrator rządowej strony nie narusza zapisów ustawy o ochronie danych osobowych, bo na podstawie uzyskanych informacji nie da się ustalić tożsamości właściciela dokumentów.
W przypadku, gdy chcemy sprawdzić własne uprawnienia, na przykład po to, żeby dowiedzieć się, czy są wciąż aktualne albo zostały przywrócone, nie ma żadnego problemu. Wystarczy, że wpiszemy numer naszego prawa jazdy. Warto podkreślić, że nie chodzi o numer decyzji o przyznaniu uprawnień, tylko o numer blankietu dokumentu. Jest umieszczony na jego rewersie pod kodem paskowym i zaczyna się od liter, o czym również czytelnie informuje strona internetowa. Również pracodawca nie powinien mieć z tym kłopotu, bo przy zatrudnianiu pracownika, może i powinien zweryfikować jego uprawnienia. Gorzej jeśli osoba, która wykonuje usługę, nie jest pracownikiem firmy.
Wtedy pojawia się problem z dostępem do koniecznych danych. Jeśli z danym przedsiębiorstwem współpracuje inna firma, która świadczy usługi transportowe, to ona powinna zadbać o sprawdzenie uprawnień swoich pracowników. Najgorzej jeśli ktoś zatrudnia pracowników nielegalnie lub zachęca ich do prowadzenia własnej działalności gospodarczej. Nie można ufać, że każdy samodzielnie je weryfikuje i przyzna się do ich utraty. Właściciel InPostu sądzi, że konieczne jest wprowadzenie lepszego rozwiązania dla firm, bo z istniejącego trudno korzystać, jeśli do sprawdzenia jest mnóstwo osób i trzeba to robić regularnie. W rzeczywistości, w przypadku kierowcy, który został oskarżony przez prokuraturę o popełnienie w ostatni piątek poważnego przestępstwa i spowodowanie tragedii, z pewnością nikt nigdy tego nie zrobił. W przeciwnym razie taka osoba nie zostałaby zatrudniona do pracy na stanowisku kuriera, niezależnie od formy tego zatrudnienia.