Czy wolno jeździć po torowisku? Ci warszawscy kierowcy tego nie wiedzą

Przebudowa i korki. To dwa słowa, które potęgują poziom kreatywności u kierowców. Ten niestety nie zawsze jest prawidłowo ukierunkowany. Taka właśnie sytuacja ma miejsce na ul. Belwederskiej. Tam kierowcy potrafią ominąć przebudowę, jadąc torowiskiem.

W rejonie ulic Spacerowej, Belwederskiej oraz Gagarina cały czas trwa drogowy remont. To wymusiło zastosowanie tymczasowej organizacji ruchu. Korki na tym fragmencie potrafią być potężne. Niektórzy kierowcy znaleźli jednak na nie sposób.

Zobacz wideo Sekundy od tragedii. Auto pędziło wprost na dziecko

Kierowcy omijają korki torowiskiem. Pomimo prawidłowego oznakowania

Na ul. Belwederskiej ruch w obydwu kierunkach odbywa się zachodnią nitką. Wschodnia jest wyłączona. Jak jednak informuje TVN Warszawa, kierowcy omijają jednak "wąskie gardło" na tym odcinku torowiskiem. Traktują je jak dodatkową drogę w stronę Wilanowa. Dzięki temu docierają w okolice skrzyżowania z Chełmską i Dolną.

Kluczowe jest to, że jazdy torowiskiem nie da się nazwać omyłkową. Poprzedzające ten fragment skrzyżowanie jest bowiem dobrze oznakowane i ma działającą sygnalizację świetlną. Kierowców prowadzą do właściwej drogi żółte pasy namalowane na jezdni. A do tego taki "skrót" powoduje zagrożenie. Zagrożenie dla pasażerów, którzy na przystankach oczekują na tramwaj i samego ruchu tramwajów. Istnieje bowiem ryzyko czołowego zderzenia samochodu z pojazdem szynowym. Dlatego przedstawiciele Tramwajów Warszawskich apelują o to, "by przestrzegać oznakowania poziomego i znaków drogowych oraz zwiększyć ostrożność na tym odcinku".

Torowisko ma też pułapkę. Samochody potrafią na nim utknąć

Cwany manewr, powiecie? Z pewnością tak. Niezgodny z przepisami, ale cwany. Choć nie wszystkim kierowcom się udał. Bo warto wiedzieć o tym, że na wyżej wspomnianych odcinkach trwa remont. Nie wszystkie prace się zakończyły. W efekcie np. połowa torów jest wybetonowana, a połowa nie. Różnica poziomów między tymi częściami czasami kończy się tak, że auto jest w stanie utknąć w miejscu. Utknąć i tym samym zablokować ruch tramwajów. Takich przypadków było już kilka.

Jakie konsekwencje czekają na kierowcę, który w wyniku celowego złamania przepisów utknie na takim odcinku? Po pierwsze dostanie mandat. Jeżeli przed wjazdem stoi znak B-1, ten może sięgnąć nawet 5 tys. zł. Po drugie musi zapłacić za wyciągnięcie auta i jego ewentualną naprawę. Po trzecie poniesie cywilną odpowiedzialność za uszkodzenia torowiska i opóźnienia w ruchu tramwajów.

Kiedy ruch na tym odcinku w Warszawie wróci do normy?

Na razie na tym odcinku niewiele można zrobić. Remont trwa, a drogowcy potrzebują chwili na jego zakończenie. Jako pierwsza otwarta zostanie ul. Spacerowa w stronę Puławskiej. Ma to mieć miejsce z 15 na 16 grudnia. Na ul. Belwederskiej, Sobieskiego i alei Rzeczypospolitej prace zakończą się jednak dopiero na przełomie trzeciego i czwartego kwartału 2025 r.

Więcej o: