James Bond jeździ Astonem Martinem już 60 lat. W tym czasie się w ogóle nie zestarzał, za to dostał prezent

Bond już szóstą dekadę jeździ różnymi Astonami. Firma przygotowała zatem specjalny prezent dla swojego "stałego klienta". Prezentem tym jest DB12 Goldfinger Edition. To model, który ma uczcić długoletnią współpracę na planie firmowym i jest naprawdę wyjątkowy.

Historia ekranizacji przygód Jamesa Bonda początkowo nie była usłana różami. Żaden producent nie chciał użyczyć pojazdu do pierwszego filmu z serii. Dlatego 007 musiał jeździć autem... z wypożyczalni. Sukces produkcji sprawił, że przy kolejnych odcinkach producenci już takiego problemu nie mieli. A kluczowy był trzeci film pt. "Goldfinger" nagrany w 1964 r.

Zobacz wideo Zatrzymana w bezpośrednim pościgu. Podczas ucieczki nazbierała aż 236 punktów karnych

Bond od czasów "Goldfingera" zawsze wraca do Astona DB5

"Goldfinger" był nagrywany z pełnym rozmachem. Film otrzymał nawet Oscara za najlepsze efekty dźwiękowe. Ważniejsze było jednak to, że na klatkach tej właśnie produkcji narodziła się motoryzacyjna legenda Bonda. Bo to pierwszy raz, gdy James zasiadł za kierownicą legendarnego już Astona Martina DB5. Nie do końca wiadomo, czy brytyjskie coupe lepiej brzmiało, czy lepiej wyglądało. Skutek jest taki, że 007 na stałe "zrósł" się z Astonem i ta historia obchodzi właśnie 60. urodziny.

60 lat partnerstwa Bonda i Astona. Powstanie limitowany model specjalny DB12

Sześć dekad to szmat czasu. To praktycznie cała historia serii filmów o przygodach Jamesa Bonda i ponad połowa historii firmy Aston Martin. Takich okazji przegapić nie można. I brytyjski producent nie ma zamiaru tego robić. Aby uczcić partnerstwo z najsłynniejszym agentem świata, Aston przygotował wyjątkową wersję modelu DB12. Goldfinger Edition powstanie w ilości wynoszącej zaledwie 60 egzemplarzy.

Edycja DB12 Goldfinger została stworzona przez ekspertów Q by Aston Martin. I Q nie pojawia się tu przypadkowo. To nawiązanie do szalonego konstruktora, który wyposażał samochody Bonda w zmyślne gadżety. Litera w tym przypadku nie oznacza jednak możliwości zamontowania karabinu maszynowego za przednią lampą, a "nieskończone możliwości personalizacji samochodu i jego szycia na miarę". Nabywca może zatem zarówno zaprojektować wyjątkowy detal, jak i pobawić się w innowacyjną inżynierię na pełną skalę.

Czym wyróżnia się Aston Martin DB12 Goldfinger?

DB12 Goldfinger Edition występuje w kultowym kolorze Silver Birch. Poza tym jest wyposażany w 21-calowe wieloramienne felgi w srebrnym kolorze z diamentowym wykończeniem. Zaraz za nimi pojawiają się czarne zaciski hamulcowe. W kabinie elementem bazowym są skórzane fotele wykończone w klasycznym stylu DB5 z misternym wzorem perforacji we wzór kraty księcia Walii oraz akcenty pokryte 18-karatowym złotem.

Właściciele Astona Martina DB12 Goldfinger otrzymają również niestandardowy pokrowiec na samochód, luksusowe etui na kluczyki oraz fragment kultowej sceny Furka Pass w Goldfinger na taśmie 35 mm. Jedno w tym modelu pozostanie bez zmian. Napęd nadal będzie dostarczać 4-litrowe V8 z dwiema turbosprężarkami. Motor zaoferuje 680 koni mechanicznych i 800 Nm momentu obrotowego. Pierwsze dostawy limitowanego modelu rozpoczną się w 4. kwartale 2024 roku.

Więcej o: