Muzeum Motoryzacji Wena w Oławie stanowi piękną skarbnicę zabytkowych pojazdów. W sumie na 7000 m2 powierzchni wystawianych jest 459 samochodów, 192 rowery, 100 motocykli, 12 traktorów i 33000 przedmiotów PRL. W kolekcji znajduje się 60 samochodów w stanie fabrycznym. Kolekcja liczy m.in. aż 55 Fiatów 126p.
Na co dzień muzeum tętni życiem. Teraz ma poważny problem. Bo Oława, a więc ojczyzna Weny, leży bezpośrednio nad Odrą i na terenach zagrożonych zalaniem. Wczoraj władze muzeum donosiły o tym, że stan rzeki o godz. 7:30 wynosił 570 cm. To oznacza przekroczenie stanu alarmowego. Podjęta została zatem decyzja o zamknięciu ośrodka dla osób odwiedzających i ewakuacji pojazdów. 763 środki transportu to jednak ogromna liczba. Dlatego Wena zwróciła się z prośbą o pomoc do internautów. Odzew przekroczył najśmielsze oczekiwania władz muzeum.
Kilkanaście godzin po opublikowaniu apelu sytuacja została opanowania, a ewakuacja praktycznie się kończyła. Jak deklarują władze muzeum Wena w Oławie na swoim profilu w serwisie Facebook, "dzięki ogromnemu wsparciu pracowników, laweciarzy oraz wolontariuszy udało się wywieźć i zabezpieczyć kilkaset pojazdów". Te są bezpieczne na wypadek ewentualnego zalania terenu placówki.
O ile te doniesienia brzmią mocno optymistycznie i pokazują ludzką solidarność, o tyle informacje w sprawie stanu rzeki optymizmem nie napawają. Władze Muzeum Motoryzacji Wena w Oławie w najnowszym wpisie informują, że wysokość Odry w Oławie to 720 cm. Rzeka w ciągu doby przybrała 140 cm i wciąż rośnie. Dla porównania wysokość Odry w 1997 r. podczas ogromnej powodzi wynosiła 766 cm. Do tego wyniku aktualnie brakuje jej tylko zatem 46 cm.
Cenne eksponaty motoryzacyjne udało się ewakuować i zabezpieczyć. Czy budynek muzeum oraz miasto nie zostaną jednak zalane? "Mieszkańcy Oławy dzielnie się bronią i szykują duże ilości worków z piaskiem. Wciąż czekamy na falę kulminacyjną, ale mamy nadzieję, że miasto Oława się obroni." I za taki właśnie obrót spraw będziemy trzymać kciuki wszyscy. Nie tylko fani motoryzacji.