Piesi w Polsce są świętymi krowami. Takie panuje przekonanie wśród kierowców od momentu, w którym uzyskali oni na mocy art. 13 ust. 1a ustawy Prawo o ruchu drogowym pierwszeństwo nie tylko na pasach, ale i wchodząc na nie.
Przepis mówi wyraźnie, że "pieszy wchodzący na przejście dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem". I w tym stwierdzeniu jest wiele prawdy. Jak to w życiu jednak bywa, najważniejsze rzeczy są mimo wszystko zapisane drobnym drukiem. W tym przypadku znajdują się w innych zapisach. Bo pieszy cały czas nie może zapominać np. o:
Pierwszeństwo pieszych nie jest zatem bezwzględne. Zobowiązuje ich również do zachowania elementarnej ostrożności, a do tego przypisuje im współodpowiedzialność za bezpieczeństwo na drodze. Nie mogą zachowywać się dowolnie. 22-latek z Dzierżoniowa ewidentnie o tym zapomniał lub nie wiedział. W efekcie popełnił aż dwa błędy. Po pierwsze wbiegł na ruchliwej drodze w Dzierżoniowie bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd. Kierowca wyhamował, ale doszło do kolizji z inny pojazdem. Sprawcą stał się zatem właśnie pieszy. Po drugie 22-latem był pijany. Policjanci nie mieli zatem dla niego żadnej litości. Ukarali go mandatem wynoszącym 2700 zł.
Dotkliwa nauczka? Ale niezwykle cenna. Piesi muszą bowiem wiedzieć o tym, że kilkutysięczne mandaty to nie tylko domena kierujących. Poza tym warto pamiętać o jeszcze jednej rzeczy. 2700 zł grzywny to dopiero początek kosztów dla tego pieszego. Skoro był sprawcą kolizji, na mocy odpowiedzialności cywilnej, będzie musiał również pokryć koszty naprawy pojazdów. Tu suma z pewnością okaże się zdecydowanie wyższa.
Posługując się powyższym przykładem, warto omówić jeszcze jeden przypadek. Chodzi o specyficzny rodzaj przejścia, czyli przejście sugerowane. Jeżeli pieszy dostrzeże obniżony krawężnik, ale na jezdni nie będą wyznaczone pasy i będzie brakowało znaku informującego o przejściu, ma właśnie do czynienia z taką konstrukcją drogową. A ona drastycznie zmienia kwestię pierwszeństwa.
Pieszy na przejściu sugerowanym musi upewnić się, iż jego pojawienie się na drodze nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów. Tym samym de facto pierwszeństwa nie ma. Tu musi przepuścić pojazdy i może wkroczyć na jezdnię dopiero w momencie, w którym ta jest pusta.