Z opisu filmu, który pojawił się na kanale "STOP CHAM" dosłownie kilkanaście godzin temu wynika, że do zdarzenia doszło 19 czerwca w Krakowie na skrzyżowaniu ul. Półłanki i ul. Rącznej. Na nagraniu z samochodowego wideorejestratora widzimy pasażerów wychodzących z autobusu. Jedna z kobiet postanawia przejść przez przejście, które jest tuż przy przystanku. Wychodzi zza swojego autobusu i... cudem ucieka przed innym, rozpędzonym autobusem. Poniżej film. Od tragedii było o włos.
Wyjście zza autobusu na przejście dla pieszych jest ryzykowne i może być bardzo niebezpieczne, czego najlepszym przykładem jest ten film. Kobieta najwyraźniej zdaje sobie z tego sprawę, bo stara się to zrobić wolno i wyjrzeć zza wielkiego pojazdu, który zasłania cały widok. Niestety stawia jeden krok za daleko i nagle staje przed widmem staranowania przez autobus. Najlepiej w takiej sytuacji byłoby chyba poczekać aż autobus trochę się oddali. Stojący praktycznie na pasach utrudnia wszystkim widoczność.
Także kierowcy drugiego autobusu. Oczywiście w takiej sytuacji kierowca powinien myśleć za innych i spodziewać się, że coś takiego może się wydarzyć. Na Moto.pl konsekwentnie zachęcamy, żeby zawsze przed przejściami zwalniać i zachowywać najwyższą ostrożność. Jeśli coś zasłania wam widok i po prostu nie widzicie, co się dzieje w obrębie przejścia, to trzeba założyć, że na pasy może wejść pieszy. Powinniśmy być na to zawsze przygotowani.
W idealnym świecie kierowca autobusu powinien jechać znacznie wolniej i być gotowym do bezpiecznego hamowania. Warto jednak w ogóle zastanowić się, skąd wzięła się aż tak niebezpieczna i trudna, i dla pieszej, i kierowcy, sytuacja. Zwrócili na to uwagę także komentujący. Pomysł na przystanek w tym miejscu to drogowy absurd.
Za ewentualne potrącenie powinien odpowiadać krawaciarz, który zatwierdził budowę przystanku centymetr za pasami
Lokalizację przystanku wybrała chyba maszyna losująca
A niech mi to ktoś mądry wytłumaczy w obrębie przejścia zatrzymywać się nie można, ale budować przystanek (tudzież słupek), żeby zatrzymywał się autobus to można. Na moje skromne oko warunki nie są spełnione
- to trzy najwyżej oceniane komentarze pod filmem i trudno się z nimi nie zgodzić. Pomysł na przystanek w takim miejscu jest proszeniem się o tak niebezpieczne sytuacje. Dlaczego w ogóle ktoś wpadł na taką lokalizację? To najtańszy i najprostszy sposób. Nie trzeba przebudowywać drogi ani robić zatoczki. Wystarczy postawić znak i namalować na drodze linię. Proste, szybkie i szalenie niebezpieczne.
W tym konkretnym przypadku, żeby nie doszło do niebezpiecznej sytuacji, kierowca autobusu musiał zatrzymać się do zera, a piesza sprawdzać, co się dzieje za drugim autobusem lusterkiem. Tak to nie powinno wyglądać!
To moje zdanie, zdanie komentujących i, co najważniejsze, zdanie zarządców dróg. Dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym kluczowe jest nie tylko zachowanie kierowców, pieszych czy rowerzystów, ale też właśnie infrastruktura drogowa. Najlepszym przykładem mogą być przejścia dla pieszych. Na moim osiedlu było jedno wybitnie nieprzyjemne, ponieważ tuż przy nim zasadzono krzaki... te się tak rozrosły, że kierowcy po prostu nie mieli, jak zauważyć pieszych. Kiedy krzewy przycięto, nagle zrobiło się dużo bezpieczniej, a kierowca z daleka może dostrzec, czy ktoś się zbliża do zebry. Obok postawiono także wysoką latarnię, która oświetla całe przejście i okolice.
W Polsce uruchomiono kilka lat temu Program Bezpiecznej Infrastruktury Drogowej na lata 2021-2024. To pierwszy tak szeroko zakrojony program, którego celem jest poprawa bezpieczeństwa ruchu drogowego na drogach krajowych, którymi zarządza GDDKiA. Jak poważna to sprawa, najlepiej pokazuje budżet. Koszt wszystkich zadań z Programu to ok. 2,5 mld zł. Te pieniądze idą m.in. na:
Pozostaje więc trzymać kciuki, żeby wszystkie te inwestycje zakończyły się, jak najszybciej. Każda taka przebudowa lub rozbudowa znacznie poprawia bezpieczeństwo. Praca u podstaw nad bezpieczeństwem jest kluczowa. Takie przystanki tuż przy samym przejściu dla pieszych trzeba jak najszybciej anihilować.