Jak informuje serwis info.eblag.pl, na wraki dwóch aut osobowych natknęli się nurkowie w kwietniu tego roku podczas rutynowego badania dna rzeki. "Zagadką jest, jak samochody trafiły do wody. Prokuratura Rejonowa w Elblągu i elbląska policja wszczęły postępowanie w tej sprawie, w kierunku zanieczyszczenia rzeki" - powiedział w rozmowie z elbląskim serwisem nadkom. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
"Warunki w tym miejscu są specyficzne i trudne, jest bardzo ciemno. Każda akcja jest jednak inna. Wszystko może się zdarzyć" mówił Jacek Songin, naczelnik Ochotniczej Straży Pożarnej Ratownictwo Wodne w Elblągu.
Pierwszym z wydobytych pojazdów był fiat seicento. Dzięki zachowanej rejestracji (EGB) ustalono, że samochód ten został zgłoszony jako zaginiony w 2009 roku. Drugim pojazdem okazał się kultowy już maluch. Choć samochód nie miał rejestracji, istnieje duża szansa na ustalenie jego właściciela za pomocą numeru VIN, a być może także jego historii i tego, jak oraz kiedy znalazł się na dnie rzeki w centrum Elbląga.
Jak podkreślają służby, wydobycie wraków, oprócz interesujących historycznych aspektów, ma również wymiar ekologiczny. Koszty całej operacji poniósł Zarząd Portu Morskiego Elbląg, który działał w ramach zwalczania zagrożeń środowiskowych na rzece Elbląg. "Dzięki współpracy z Komendą Miejską Policji w Elblągu, Ochotniczą Strażą Pożarną Ratownictwa Wodnego i Państwową Strażą Pożarną, koszty zostały zminimalizowane i wyniosą od trzech do czterech tys. zł" - poinformował w rozmowie z info.elblag.pl Arkadiusz Zgliński, dyrektor elbląskiego portu.
Po wydobyciu oba wraki przetransportowano na terminal przy ul. Portowej, gdzie zostaną poddane dalszym oględzinom przez policję i prokuraturę. "W tym samym miejscu ponad dwadzieścia lat temu wyciągaliśmy już małego fiata, a trzy lata temu w Batorowie wyciągaliśmy z wody opla. Najczęściej jednak są to mniejsze rzeczy, jak hulajnogi czy rowery" - dodaje Jacek Songin.
Tajemnicze wraki samochodów wyciągnięte z rzeki Elbląg nie tylko wzbudzają ciekawość mieszkańców, lecz także stanowią istotny krok w oczyszczaniu rzeki z potencjalnie niebezpiecznych odpadów. Wciąż jednak pozostaje zagadką, jak i dlaczego te pojazdy znalazły się na dnie rzeki, co będzie przedmiotem dalszych śledztw.
Źródło: info.elblag.pl