Powyższy wynik oznacza, że patrole zatrzymywały średnio 262 kierujących każdego dnia. To tragicznie wysoka liczba! Choć warto jej oddać jedno. Wynik jest najniższy w ciągu ostatniej dekady. Dla porównania w 2013 r. ilość pijanych kierowców zatrzymanych na drogach sięgnęła 163 177, w tym 129 308 osób miało ponad 0,5 promila alkoholu we krwi. Sytuacja zaczyna się zmieniać. Powoli. Dlatego warto cały czas powtarzać kierowcom jedno. Alkohol i prowadzenie nie idą w parze. Nigdy!
Ciekawie wygląda jeszcze jedna statystyka. W 2023 r. na polskich drogach miało miejsce 2047 wypadków z udziałem użytkowników dróg pod wpływem alkoholu. W 2013 r. liczba sięgała natomiast 3522.
Bazując na danych policji, Rankomat postanowił przygotować alkoholową mapę Polski. Co z niej wynika? W oczy rzucają się przede wszystkim dwa województwa podświetlone na czerwono. Mowa o:
Najwięcej pijanych kierowców zostało zatrzymanych w woj. mazowieckim. Liczba sięgnęła 11 460. To liczba o blisko 400 zatrzymań wyższa, niż w dolnośląskim. Czemu zatem Mazowsze nie "świeci się" na czerwono? Bo w tym województwie liczącym 35,6 tys. km2 żyje 5,1 mln osób. Dolny Śląsk natomiast zajmuje obszar prawie o połowę mniejszy. A do tego żyją w nim prawie 3 mln ludzi. Ta dysproporcja sprawia, że ogólna liczba zatrzymać na Mazowszu przekłada się na zdecydowanie mniejszy odsetek.
Na mapie Polski można też znaleźć zielone punkty. Gdzie pijanych kierowców jest najmniej? Zdecydowanym liderem jest Małopolska. Tam w 2023 r. zatrzymano 5871 kierujących. Przeliczając tę liczbę na ilość mieszkańców, otrzymujemy wskaźnik na poziomie 17,1. Ten jest prawie trzykrotnie niższy, niż w województwach kujawsko-pomorskim i dolnośląskim. Zielonym punktem jest też sąsiadujące z Małopolską Podkarpacie. Tam liczba zatrzymań wyniosła 3613. Wskaźnik ma natomiast wartość 17,4.