Święta już tradycyjnie są dla policji okresem wzmożonej pracy. Na ulicach nie brakuje kierowców, którzy w głębokim poważaniu mają przepisy ruchu drogowego. Zwłaszcza w tym roku, gdy wiosenna aura sprzyjała różnego rodzaju wybrykom, takich zmotoryzowanych nie brakowało. Łącznie przez długi weekend policjanci ruchu drogowego z Lublina skontrolowali 519 kierujących, odnotowując przy tym 400 wykroczeń.
Także motocykliści zdecydowali się wyciągnąć z garażów swoje maszyny i wziąć je na pozimowe przejażdżki. Niestety, mimo iż należą do grupy niechronionych uczestników ruchu i w związku z tym narażeni są na zdecydowanie większe niebezpieczeństwo, niektórzy z nich zapominają o przestrzeganiu prawa, zwłaszcza w kwestii ograniczeń prędkości. Do tej grupy z pewnością można zaliczyć 31-latka zatrzymanego przez policję z Lublina.
Jak poinformował oficer prasowy lubelskiej komendy miejskiej, nadkomisarz Kamil Gołębiowski, 31-letni motocyklista po raz pierwszy przykuł uwagę policjantów, gdy mknął po ulicy Krężnickiej. "Mężczyzna w obszarze zabudowanym przekroczył dozwoloną prędkość o blisko 100 km/h. Dodatkowo początkowo nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe nakazujące mu zatrzymanie, a także niebezpiecznie wyprzedzał inne pojazdy" - stwierdził funkcjonariusz.
Stróże prawa zatrzymali nieodpowiedzialnego motocyklistę i "nagrodzili" go mandatem opiewającym na kwotę 2500 zł. Dodatkowo jego konto zasiliło 15 punktów karnych. Co więcej, musiał także pożegnać się z prawem jazdy. Nie wiadomo jednak, czy mężczyzna w tym momencie stracił je tymczasowo (dla przypomnienia - prowadzący, który przekroczył dopuszczalną prędkość w terenie zabudowanym o przynajmniej 51 km/h traci prawo jazdy na trzy miesiące), czy też w związku z przekroczeniem limitu punktów karnych zostały mu one odebrane do momentu ponownego zdania egzaminu oraz przejścia badań psychologicznych.
Tak czy inaczej, mężczyzna nie zamierzał zmienić swojego dotychczasowego zachowania i niedługo po kontroli został ponownie zatrzymany. "31-latek nie wyciągnął wniosków z pierwszej kontroli i po raz drugi znacznie przekroczył prędkość. Tym razem wideorejestrator odnotował przekroczenie dozwolonej prędkości o 80 km/h" - dodaje nadkomisarz Gołębiowski. W związku z recydywą funkcjonariusze wręczyli mu mandat na 5000 zł i kolejne 15 punktów karnych.
Kierowcy przekraczający prędkość muszą liczyć się z mandatami. Obecnie taryfikator przedstawia się następująco: