Fisker ocean to naprawdę dobrze wyglądający, elektryczny crossover. Ma masywne nadwozie, dynamiczną linię oraz niebieski, matowy lakier. Na tym jednak zalety auta się nie kończą. Bo oferuje nawet 580 km zasięgu oraz układ napędowy składający się z dwóch silników.
Takie auto trafiło ostatnio w ręce recenzentów z youtube`owego kanału Auto Focus. Wnioski? Recenzent zwrócił uwagę na kilka ciekawych akcentów. Nigdy i w żadnym innym aucie nie widział np. dodatkowych świateł stopu w słupku D, otwieranych szybek między słupkiem C i D, wielkiego logo marki na tylnym spojlerze czy przezroczystego dachu solarnego, który daje od 5 do nawet 10 km dodatkowego zasięgu dziennie.
Problem z tą recenzją polega na tym, że po wymienieniu długiej listy zalet fiskera ocean, twórca z kanału Auto Focus przeszedł do wad auta. I tu niestety zestawienie miało porównywalną długość. Prowadzący zwrócił uwagę m.in. na:
Recenzja przygotowana przez Auto Focus nie wydaje się tendencyjna. Wskazuje na wiele słabych punktów, ale mimo wszystko jest wyważona w opinii. Recenzujący auto podkreśla, że pewnie dostał egzemplarz w wersji przedprodukcyjnej i z tego wynika wiele niedociągnięć. I tylko dlatego uznaje elektrycznego crossovera za najgorszy samochód, jaki w ostatnim czasie przyszło mu testować.
Takie złagodzenie negatywnej opinii mu jednak nie pomogło. Oburzony nagraniem jest nie tylko Fisker. Filmik wzbudził także kontrowersje wśród fanów modelu. Ci zaczęli nawet nagrywać kontr-recenzje. A te z kolei spotkały się z oburzeniem internautów. Ci podkreślają, że twórca miał prawo zrecenzować aktualnie sprzedawany model i mógł wytknąć mu wszystkie słabości. Robi to dla dobra swoich odbiorców i żeby zmotywować producenta do zmiany.