Francuscy rolnicy domagają się od rządu zmian w kwestii cen produktów rolnych, zrównoważenia kosztów prowadzenia działalności, a także większej ochrony przed zagraniczną konkurencją, która objęta jest mniej rygorystycznymi regulacjami. Niestety, wszelkie propozycje, które do tej pory wysunęły władze, są traktowane przez protestujących jak nieśmieszne żarty. W związku z tym rozgoryczeni rolnicy, próbując wpłynąć na prawodawców, sięgają po coraz bardziej radykalne środki.
Jak przekazuje portal 40ton.pl, powołując się lokalne media, sytuacja wymknęła się spod kontroli zwłaszcza w okolicach Narbonne mieszczącego się ok. 100 km od granicy z Hiszpanią. Strajkujący zatrzymali tam litewską ciężarówkę, która jak się okazało, przewoziła importowane z zagranicy warzywa. Rolnicy zdezelowali cały zestaw, niszcząc przy okazji przewożony przez niego ładunek. Do podobnych ataków dochodzi w wielu innych miejscach.
"Pojawiają się też doniesienia o innych formach ataków, jak wylanie 20 tys. litrów wina z cysterny jadącej z Hiszpanii, czy rozrzucanie po jezdni całych ładunków warzyw i owoców" - przekazuje redakcja 40ton.net. To nie wszystko. Rolnicy rozpoczęli blokadę najważniejszych tras prowadzących do Paryża. "Zrozumieliśmy, że dopóki protest jest daleko od Paryża, przesłanie nie dotrze do odbiorcy" - stwierdził Arnaud Rousseau przewodniczący związku rolników FNSEA, cytowany przez TVN24. Dodał, że protesty będą kontynuowane w całym kraju w celu "wprowadzenia środków nadzwyczajnych dotyczących podstaw ich działalności".
Zablokowane są nie tylko drogi prowadzące do stolicy. Od piątku rolnicy blokują ruch także na innych trasach, zwłaszcza autostradach. Mowa tutaj głównie o odcinkach A7 oraz A9. Wielu kierowców musiało stawić czoło olbrzymim korkom, których długość sięgała nawet 400 km.
Strajk we Francji, która jest największym producentem płodów rolnych w Europie, jest symbolem nie tylko złej sytuacji rolników w regionie, ale także w całej Unii. Niewątpliwie będzie to jeden z najważniejszych punktów kampanii wielu europejskich polityków, którzy startować będą w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Wnioskując po gorącej atmosferze w wielu państwach członkowskich, których przedstawicielstwa zdominowane są przez polityków z centrolewicy, partie prawicowe będą chciały wykorzystać aktualną sytuację i przeciągnąć wyborców na swoją stronę.