Cała Polska w tym tygodniu zobaczyła pewnego posła z gaśnicą w roli głównej. Gaśnica jednak ma znacznie ważniejsze zastosowanie niż haniebne zachowania w parlamencie. W Polsce każdy samochód musi być w nią wyposażony. To jedna z dwóch rzeczy, do których zobowiązują nas polskie przepisy. Po pierwsze, musimy mieć w samochodzie gaśnicę. Po drugie, trójkąt ostrzegawczy. My jeszcze zalecamy do tego listy dopisać dobrze wyposażoną apteczkę oraz kamizelkę odblaskową.
O samochodowej gaśnicy na co dzień się zapomina. Pewnie większość kierowców nigdy nie będzie musiała z niej skorzystać, ale nie powinniśmy jej bagatelizować. Gaśnica będzie przydatna w podbramkowej sytuacji – po wypadku albo groźnej awarii, w której pojawi się ogień. Wtedy nie ma czasu na jakąkolwiek zwłokę. Na pokładzie samochodu musi być gaśnica, a my musimy wiedzieć, gdzie się znajduje, żeby od razu zacząć działać.
Dlatego każdy samochód musi mieć w Polsce gaśnicę. Musi zawierać środek gaśniczy o wadze minimum 1 kg. Gaśnica musi być typu ABC. To odnosi się do rodzaju środków gaśniczych. I tak A to pożary ciał stałych, które paląc się, nie tylko powodują płomień, ale także ulegają rozżarzeniu, B pożary cieczy i ciał stałych, które paląc się, ulegają stopieniu i C pożary gazów palnych. Co więcej, gaśnica musi mieć homologację potwierdzoną za pomocą naklejki pojawiającej się na jej obudowie.
Z bezpieczeństwem nie ma żartów, dlatego i ewentualna kara może być bardzo dotkliwa dla kierowcy. Po zaostrzeniu taryfikatora mandatów w 2022 r. widełki są bardzo szerokie. Mandat waha się od 20 do aż 3000 złotych.
Obowiązkowe wyposażenie samochodu jest kluczowe w czasie badania technicznego i kontroli drogowej. Zarówno diagnosta, jak i policjant mają możliwość sprawdzenia obydwu elementów. Brak np. gaśnicy może się zakończyć nieprzedłużeniem ważności przeglądu w SKP. Funkcjonariuszowi z kolei taka przesłanka daje możliwość zatrzymania dowodu rejestracyjnego i wystawienia mandatu.
To ciekawy aspekt. Gaśnica musi znajdować się w miejscu łatwo dostępnym. Kierowca musi wiedzieć, gdzie jest i błyskawicznie do niej sięgnąć w razie potrzeby. Dlatego gaśnicę najczęściej umieszcza się pod fotelem kierowcy lub pasażera albo w schowku przed tym drugim. Pożar w aucie może rozprzestrzenić się w kilka sekund. Po zapłonie pojazdu kierowca nie będzie miał zatem czasu na poszukiwanie gaśnicy. Dlatego, jeśli kierowca na pytanie policjanta nie potrafi wskazać, gdzie się ona znajduje, również naraża się na mandat.
Gaśnica z przodu pojazdu może komuś przeszkadzać. Zdarza się więc, że chowa się ją do bagażnika, czasem nawet do schowka pod podłogą lub w sekcji bocznej. Może to i wygodne miejsce, bo nie zajmuje przestrzeni w kabinie, ale nieakceptowalne z punktu widzenia przepisów (łatwość dostępu). Gaśnica nie powinna znajdować się w bagażniku. Pomyślcie, co by się stało, gdybyście naprawdę musieli jej użyć, a byłaby ukryta pod walizkami lub zakupami.
Bagażnik to dobre miejsce na wspomniany już trójkąt ostrzegawczy. Jego nie musimy wykorzystać w ułamkach sekund. Jest czas, żeby przeszukać kufer, a potem trójkąt rozstawić w odpowiedniej odległości od auta. W przypadku pożaru takiego komfortu i spokoju nigdy nie ma. Trzeba reagować od razu.
Na koniec ciekawostka. Samochodowa gaśnica musi mieć homologację, ale… potem nikt nie sprawdza, czy jej data ważności minęła. Czy to jednak oznacza, że kierowca ważność homologacji może ignorować? W żadnym razie. Bo w przeciwnym wypadku będzie woził w aucie bezużyteczne urządzenie gaśnicze. Warto więc przedłużać homologację lub regularnie wymieniać gaśnicę, żeby mieć pewność, że w momencie, kiedy będzie potrzebna, zadziała.