Wejście z telefonem na przejście to pewny mandat? Nie do końca

Sąd Rejonowy Poznań-Grunwald i Jeżyce w Poznaniu wydał kontrowersyjny wyrok dotyczący nietypowego incydentu na drodze. Sędziowie uznali, że używanie telefonu przez pieszego podczas przechodzenia przez przejście dla pieszych nie zawsze jest niezgodne z prawem i odstąpili od kary.

Wspomniany sprawa dotyczyła pieszego, który podczas przechodzenia przez przejście dla pieszych jednocześnie nagrywał kierowcę samochodu, bo uważał, że łamał on przepisy ruchu drogowego. Przybyła na miejsce policja stwierdziła jednak, że to właśnie pieszy popełnił wykroczenie, używając telefonu na przejściu. W związku z tym funkcjonariusze drogówki złożyli wniosek do sądu o ukaranie pieszego. Okazało się jednak, że sąd miał już zupełnie odmienne zdanie od policjantów.

Zobacz wideo Kierowca z Gliwic nie przyjął mandatu. Teraz nie ma prawa jazdy

Ciekawa konkluzja sądu

Sąd analizując materiał dowodowy, doszedł do wniosku, że pieszy miał prawo korzystać z telefonu podczas przechodzenia przez przejście dla pieszych. Nagranie jednoznacznie pokazało, że kierowca samochodu nie zatrzymał się, gdy pieszy wszedł na pasy. Sędzia uznał, że pieszy mógł jednocześnie korzystać z telefonu i przejść przez pasy, ponieważ "niewidoczne było ograniczenie jego zdolności obserwacji sytuacji na drodze". Pieszy stanowczo bronił swojego stanowiska, twierdząc, że skupił się na nagrywaniu incydentu, równocześnie utrzymując uwagę na otoczeniu. Argument ten przekonał sąd, który uznał, że pieszy nie zaniedbał swojej ostrożności podczas korzystania z telefonu.

Policjanci z kolei argumentowali, że korzystanie z telefonu na przejściu dla pieszych ograniczało możliwość obserwacji sytuacji na drodze. Z drugiej jednak strony nie byli w stanie udowodnić, że pieszy rzeczywiście zagroził sobie lub innym uczestnikom ruchu drogowego. Sąd zatem uznał, że pieszy działał w dobrej wierze, próbując dokumentować potencjalne naruszenie przepisów ruchu drogowego przez kierowcę samochodu.

Wyrok sądu nie jest jeszcze prawomocny, co oznacza, że obie strony mają prawo do odwołania się od tej decyzji. Ważne jest jednak to, że wyrok poznańskiego sądu otworzył dyskusję na temat granic używania telefonów komórkowych przez pieszych na drodze oraz literalnego traktowanie niektórych przepisów.

Źródło: Rzeczpospolita, Radio Poznań

Więcej o: