W latach 90. XX wieku kradzież polegała na tym, że ktoś zabierał wam portfel. Dziś do bycia złodziejem nie wystarczy jednak bluza z kapturem, zwinne dłonie i umiejętność szybkiego biegania. Aktualnie potrzebne są umiejętności cyfrowe. Bo złodzieje przenieśli się do świata wirtualnego. Potrafią odebrać wam wszystkie oszczędności, a wy nigdy ich nie zobaczycie.
Proceder jest prosty. Chodzi o wyłudzenie danych dostępowych do konta internetowego. Sposoby? Czasami jest to telefon z informacją mówiącą o tym, że ktoś właśnie atakuje wasze konto. Czasami proceder polega na markowaniu wezwań policyjnych. A najnowszym sposobem jest podszywanie się pod "operatora systemu e-Toll". Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (NASK) ostrzega przed sms-ami, które zaczęli dostawać kierowcy. Z nich dowiadują się, że nie zapłacili za przejazd autostradą. I jeżeli nie opłacą wezwania, trafią na czarną listę.
W sms-ie znajduje się oczywiście link do płatności. I ten odsyła kierowcę na stronę łudząco przypominającą prawdziwy serwis internetowy systemu e-Toll. Nim oczywiście jednak nie jest. Wybranie opcji płatności sprawia, że hakerzy uzyskują dane dostępowe do konta, a następnie mogą ukraść z niego wszystkie zgromadzone środki. Wystarczy, że wykonają często jeden przelew.
W przypadku jakichkolwiek wezwań do płatności przesłanych drogą sms-ową, mailową czy uzyskanych w kontakcie telefonicznym, kierowcy, a także osoby nieposiadające prawa jazdy, powinny zdać sobie sprawę z jednego. To potencjalnie oszustwo i wyłudzenie danych.
Uważajcie zatem na oszustwa i pamiętajcie o powyższych zasadach. Tym bardziej że dziś złodzieje postawili na e-Toll, a jutro mogą się podszywać pod urząd skarbowy czy operatora parkingu przed marketem. Sam pomysł na tło oszustwa będzie zmienny. Zasady pozostaną jednak te same. Będzie chodziło wyłącznie o uzyskanie dostępu do waszego konta i wypłatę zgromadzonych przez was środków.