Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Nową generację Skody Kodiaq zaprezentowano w środę 4 października w Berlinie. Bez cienia wątpliwości była to jedna z najbardziej wyczekiwanych nowości w świecie motoryzacji w tym roku. I choć to wersję Sportline ukazano jako tą flagową, to Czesi mają w zanadrzu coś znacznie ciekawszego. Niebawem poznamy odmianę RS.
Czeskie auto zadebiutowało na rynku w 2016 r. i z marszu podbiło serca Polaków. Stało się wręcz bestsellerem na naszych drogach. Trzy lata później do gamy Skody dołączyła odmiana RS, która również cieszy się sporą popularnością. Czas jednak ustąpić miejsca następcy.
Wersja Rally Sport porzuci tym razem 242-konny silnik od Octavii RS na rzecz mocniejszego. Wszystkie znaki na niebie wskazują na to, że topowego Kodiaqa napędzać może silnik benzynowy o mocy 268 KM. To aż o 67 KM więcej flagowca zaprezentowanego w środę (silnik 2.0 TSI, 201 KM). Najmocniejszy SUV najpewniej będzie też korzystać z dwusprzęgłowej, automatycznej skrzyni biegów (DSG) przekazującej moc na obie osie.
Członek zarządu ds. rozwoju technicznego, Johannes Neft potwierdził, że Czesi niebawem ogłoszą premierę RS'a. Dzięki przesunięciu w czasie rygorystycznej normy Euro 7 Kodiaq wcale nie będzie musiał być hybrydą plug-in. To jeszcze nie koniec spalinowej motoryzacji. Choć znamy tylko część szczegółów odnośnie Kodiaqa RS, to spekulacjom nie ma końca. Gdyby potwierdziła się moc jego silnika, to wraz z Superbem RS byłyby to najmocniejsze seryjnie produkowane Skody. Przypomnijmy, że auto w odmianie hatchback i kombi w odmianie sportowej zyska aż 261 KM mocy przekazywanej na cztery koła. Cena? Póki co musimy uzbroić się w cierpliwość.
Teraz czas na sekcję ciekawostek. Czy wiecie, że poprzednia generacja Skody Kodiaq dzierży palmę pierwszeństwa na torze Nurburgring w kategorii najszybszych, 7-osobowych SUV-ów? Czeski SUV potrzebował "raptem" 9 minut i 29,84 sekundy na przejechanie okrążenia wokół Nordschleife.