• Link został skopiowany

Nie chciała potrącić sarny. Gwałtowny manewr zakończyła dachowaniem

Dzikie zwierzęta wychodzące na drogi stanowią dla kierowców nie lada zagrożenie. Przekonała się o tym 35-latka, która w Wilamowicach (woj. mazowieckie) natknęła się na sarnę. By nie dopuścić do jej potrącenia, kobieta gwałtownie skręciła i zahamowała, co doprowadziło do dachowania pojazdu.
Fot. Policja

Coraz częściej można się spotkać z doniesieniami dotyczącymi zdarzeń drogowych związanych z pojawianiem się na drogach dzikich zwierząt. Za przykład może tutaj posłużyć sytuacja, do jakiej doszło na trasie S8 w Turzynie. W nocy z soboty na niedzielę doszło tam do groźnej kolizji z Łosiem. Para 48-latków trafiła do szpitala. Niestety, potrącone zwierzę nie przeżyło.

O podobnej sytuacji poinformowała płońska policja. Wczoraj, niedaleko Wilamowic (gmina Dzierzążnia, woj. mazowieckie) ok. godz. 13.00 kierująca Hyunaiem 35-latka natknęła się na sarnę, która nagle wbiegła przed jej samochód. Kobieta próbowała uniknąć kolizji, co finalnie skończyło się dla niej bardzo pechowo. Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie Gazeta.pl

Zobacz wideo

35-latka dachowała

Jak przekazała oficer prasowa Komendanta Powiatowego Policji w Płońsku komisarz Kinga Drężek-Zmysłowska - "Z relacji kierującej samochodem 35-latki wynika, że gdy jechała drogą w kierunku Płońska, nagle od strony pola kukurydzy wybiegła sarna. By uniknąć zderzenia ze zwierzęciem, kobieta wykonała nagły manewr i hamowała". Niestety, prowadząca straciła panowanie nad samochodem, który następnie dachował w przydrożnym rowie, po czym uderzył w stertę kamieni. Jak dodaje kom. Drężek-Zmysłowska - "35-latka, która podróżowała autem sama, została zabrana przez załogę karetki pogotowia do szpitala"

Niestety, jeżeli nie zachowamy ostrożności, podobny los może spotkać także nas. Dlatego też, przejeżdżając w okolicach lasów czy też dużych pól uprawnych, powinniśmy szczególnie zwracać uwagę na wszelkie niepokojące sygnały. Najlepiej będzie też zwolnić, a w przypadku jazdy po zmroku pomagać sobie długimi światłami (oczywiście zgodnie z przepisami, tak by nie oślepiać innych kierowców). Nie lekceważmy także znaku "Uwaga dzikie zwierzęta", który ustawiany jest w miejscach, gdzie o spotkanie z naszymi "braćmi mniejszymi" jest szczególnie łatwo.

Co robić, jeżeli dojdzie do kolizji z dzikim zwierzęciem?

Komisarz Kinga Drężek-Zmysłowska zaleca w takim przypadku zjechać na pobocze, włączyć światła awaryjne i zabezpieczyć miejsce wypadku trójkątem ostrzegawczym. Jak dodaje - "Trzeba pamiętać o zachowaniu ostrożności w stosunku do zwierzęcia, gdyż ranne może być niebezpieczne. W takiej sytuacji należy zabezpieczyć miejsce wypadku i zawiadomić o nim policję".

Więcej o: