Ciekawostki dotyczące samochodów znajdziesz również w tekstach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.
Duże felgi poprawiają wygląd auta. Niestety oznaczają też drogie opony. W przypadku obręczy o średnicy 18 czy 19 cali komplet ogumienia letniego może zostać wyceniony na kwotę wynoszącą nawet 5 czy 6 tys. zł. To dużo? I to jak! Jednak wyłącznie gdy kierowca przyjmie za skalę samochód rodzinny czy miejski. W Bugatti taka kwota może starczyłaby na jedną... zakrętkę wentyla.
Felgi Bugatti Veyrona teoretycznie mają tylko 20 cali średnicy. Teoretycznie. Praktycznie zostały jednak przybrane specjalnie zaprojektowanymi do tego auta oponami Michelin Pilot Sport PAX. Ogumienie musiało być dedykowane. W roku 2005 nie istniało bowiem takie, które byłoby w stanie wytrzymać prędkość przekraczającą 400 km/h. Potencjalnie trudne warunki eksploatacji sprawiają, że Michelin i Bugatti zalecają wymianę kompletu opon średnio co 18 miesięcy. Bez względu na fakt czy auto jeździ, czy stoi w garażu.
Co 18 miesięcy komplet nowych Michelinów? No to właściciel pewnego Veyrona przekroczył ten interwał dziesięciokrotnie! Samochód od nowości nie pojawił się w zakładzie wulkanizacyjnym. Zdaniem części mediów zadecydowały o tym wysokie koszty wymiany i chęć oszczędności. Cztery opony do Veyrona kosztują bowiem 40 tys. dolarów. To po przeliczeniu daje jakieś 164 tys. zł. Tylko czy 160 tys. zł może mieć znaczenie dla osoby, która 15 lat temu zapłaciła za coupe prawie 5 mln zł? Raczej wątpliwe. Pewnie właściciel nawet nie wiedział o konieczności wymiany. Nie wiedział, bo ma garaż pełen innych "smakołyków" światowej motoryzacji. I nimi się porusza na co dzień.
160 tys. zł za komplet nowych opon to sporo. Tym bardziej że kwotę należy wyłożyć co 18 miesięcy. Na tym jednak złe informacje dla nabywcy Veyrona się nie kończą. Bo co trzecią wymianę opon rachunek będzie opiewać nie na 160, a prawie 450 tys. zł. Powód? Bugatti w takim przypadku sugeruje również zakup nowych obręczy. Te zostaną wycenione na 69 tys. dolarów za komplet, czyli prawie 284 tys. zł.
Koszty eksploatacji Bugatti Veyrona nie są niskie. Mówiąc językiem internetowych komentatorów, można jednak spokojnie stwierdzić, że "na biednego nie trafiło". Tym bardziej że w zamian za astronomiczne sumy związane z utrzymaniem auta, jego właściciel może się cieszyć przyjemnością jazdy pięknym coupe napędzanym 1001-konnym silnikiem 8.0 W16 z czterema turbosprężarkami. Ten samochód szybciej przyspiesza do pierwszej setki, niż mi zajęło napisanie tego zdania. A do tego może pojechać nawet 407,8 km/h.