W poniedziałkowe popołudnie, ok godz. 16.00, policjanci patrolujący ulicę Smętną w Gdańsku, zauważyli Volkswagena Passata, którego kierowca, stojąc w korku, wyrzucił przez okno niedopałek papierosa. Na swoje nieszczęście zrobił to tuż przed maską nieoznakowanego radiowozu. Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie Gazeta.pl
Jak poinformował zespół prasowy Komendy Miejskiej w Gdańsku - "W związku z popełnionym wykroczeniem policjanci podjęli interwencję wobec kierowcy. Podczas sprawdzania jego danych okazało się, że 23-latek z Gdańska jest poszukiwany przez gdański sąd i ma do odbycia karę 11 dni aresztu w związku z niezapłaceniem 460 złotowej grzywny". W trakcie kontroli wyszło na jaw, że gdańszczanin nie posiada prawa jazdy, a jego samochód nie ma obowiązkowego ubezpieczenia i ważnych badań technicznych.
W trakcie interwencji policjanci wylegitymowali też pasażera samochodu. Mieli ku temu podstawy. Mężczyzna na ich widok zaczął zachowywać się w zaskakująco nerwowy sposób. Nic dziwnego - okazało się, że 38-latek też jest poszukiwany i ma do odbycia karę dwóch lat i ośmiu miesięcy pozbawienia wolności za kradzież. Obaj mężczyźni zostali zatrzymani i doprowadzeni do komisariatu, natomiast ich samochód został odholowany.
23-latek, aby nie trafić do aresztu, opłacił zaległą grzywnę. Policjanci ukarali go też mandatem w wysokości 500 złotych za zaśmiecanie drogi. Na swoje nieszczęście, za jazdę bez uprawnień będzie musiał opowiedzieć przed sądem. Co więcej, o braku obowiązkowego ubezpieczenia został powiadomiony Fundusz Gwarancyjny, który może nałożyć na niego karę nawet do 7200 złotych. Z kolei 38-latek trafił do policyjnego aresztu, a następnie, zgodnie z decyzją sądu, został przewieziony do zakładu karnego, gdzie spędzi najbliższe kilka lat.
Dla przypomnienia, zgodnie z aktualnymi przepisami za kierowanie pojazdem mechanicznym bez uprawnień grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 1500 złotych. Poza tym sąd w każdej takiej sytuacji orzeka zakaz prowadzenia pojazdów.