Film z tragicznego wypadku przy moście Dębnickim w Krakowie. 4 osoby zginęły w Renault Megane R.S.

W nocy z piątku na sobotę (14-15 lipca) w Krakowie doszło do tragicznego wypadku przy moście Dębnickim. Kierujący sportowym Renault Megane R.S. stracił panowanie nad samochodem, wypadł z jezdni i uderzył w mur zlokalizowany przy schodach prowadzących nad Wisłę. Czterech młodych mężczyzn zginęło na miejscu.

W sieci pojawiło się nagranie z miejskiego monitoringu przedstawiające moment, w którym doszło do tragicznego wypadku drogowego w Krakowie. W zdarzeniu zginęło czterech mężczyzn w wieku od 20 do 24 lat. Wszystkie ofiary to mieszkańcy powiatu wielickiego. Służby ratunkowe po wydobyciu młodych ludzi z wraku auta, podjęły na miejscu próby reanimacji. Niestety, życia żadnej z poszkodowanych osób nie udało się uratować.

Portal pudelek.pl poinformował, że jednym z uczestników wypadku był syn Sylwii Peretti, znanej uczestniczki programu telewizyjnego "Królowe Życia", emitowanego przez stację TTV. Informację potwierdził przedstawiciel celebrytki, który podkreślił, że 24-letni Patryk nie kierował samochodem, kiedy doszło do tragicznego wypadku.

Wideo z wypadku przy moście Dębnickim w Krakowie

Na opublikowanym filmie widać, że kierujący żółtym Renault Megane R.S. na kilka sekund przed tragedią, poruszał się z wyraźnie nadmierną prędkością. Panowanie nad samochodem stracił jadąc od strony alei Krasińskiego w miejscu, gdzie jezdnia jest zwężona, a droga za skrzyżowaniem zamknięta. Kierowca próbował uniknąć potrącenia pieszego przekraczającego ulicę w niedozwolonym miejscu, ale prawdopodobnie dodatkowo został zaskoczony prowadzonym za skrzyżowaniem remontem jezdni i odcinkiem wyłączonym z ruchu. Auto skierowane w lewo na przeciwny pas ruchu straciło przyczepność, zjechało na chodnik i wpadło na schody prowadzące na nabrzeże przy moście Dębnickim. Na koniec pojazd dachem uderzył w mur i wylądował do góry kołami na bulwarze Czerwieńskim. Przestrzeń pasażerska została zmiażdżona.

 

Policjanci ustalają przyczyny tragicznego wypadku

Na pomoc ofiarom natychmiast ruszyli świadkowie zdarzenia. W akcji ratunkowej brało udział sześć samochodów ratowniczo-gaśniczych oraz ponad 20 strażaków. Czynności w sprawie prowadzą policjanci pod nadzorem prokuratury. Krakowscy policjanci poinformowali, że dokładne przyczyny i okoliczności wyjaśni prowadzone postępowanie. Funkcjonariusze będą analizować zapisy monitoringu i inne dowody w sprawie wspólnie z biegłymi z zakresu ruchu drogowego. O wypadkach drogowych piszemy codziennie na stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: