Metoda na stłuczkę. Oszust chce cię przestraszyć mandatem "od 1020 zł"? Jest broń

Metoda na stłuczkę to jeden ze sposobów naciągaczy na kierowców. Skuteczna, ale też nie zawsze w 100 proc. Kierowcy mają się jak bronić.

Mandat za stłuczkę w 2023 r.

O przepisach ruchu drogowego piszemy codziennie na stronie głównej gazeta.pl. Mandat za stłuczkę to jeden z tych, które najbardziej rozpalają kierowców po wejściu w życie nowego taryfikatora mandatów. Trudno określić, ile tak naprawdę grozi kierowcy. Wszystko zależy od konkretnego przypadku. Policjant przyjeżdża na miejsce i wypisuje mandat za konkretne przewinienie, który doprowadziło do stłuczki, obcierki lub kolizji. Do tego musi dodać 1000 złotych mandat za samą kolizję. To oznacza, że końcowa kara zaczyna się od 1020 złotych, ale może być znacznie wyższa. Wszystko zależy.

Zobacz wideo Hulajnogą elektryczną pędził z prędkością 54 km/h do przedszkola po dziecko

Metoda na stłuczkę. Co to? Jak działają naciągacze?

Czemu w ogóle kierowcy dzwonią na policję w tak błahych przypadkach jak lekka stłuczka albo parkingowa obcierka? Czasem po prostu muszą. Jeśli uszkodzicie samochód kogoś, kto jeździ np. autem firmowym albo wynajmowanym, to możliwe, że jego użytkownik po prostu musi to zrobić. Takie obowiązują go zasady. Pojawienie się na miejscu policji i spisanie przez nich oficjalnego protokołu z zajścia znacznie ułatwia potem dochodzenie swoich praw. Tego od kierowcy może wymagać np. pracodawca albo ubezpieczyciel. My, dziennikarze motoryzacyjni, znamy to z wielu samochodów testowych. Coś się stało? Trzeba wezwać policję. Nawet, jeśli to głupota i zwykła obcierka.

Wysoki mandat i nerwy kierowcy to jednak też okazja dla naciągaczy i oszustów. Na stłuczkach można zarobić. Albo wyciągając pieniądze od ubezpieczyciela, albo od samego kierowcy. Mandat za kolizję to minimum 1020 złotych, tak? To wielu kierowców, żeby oszczędzić sobie kłopotów z policją i pieniądze, będzie skłonnych wyciągnąć z portfela sporo złotów i zapłacić za spokój. Na to liczą oszuści.

Metoda na stłuczkę. Gdzie polują oszuści?

Na kierowców polują w wielu miejscach. Najłatwiej o sprowokowanie stłuczki na skrzyżowaniach i rondach. Naciągacze upodobali sobie jednak także wszelkiej maści parkingi, zwłaszcza te pod centrami handlowymi albo dużymi sklepami. Kierowcy są tam rozproszeni, szukając miejsca parkingowego jak najbliżej wejścia do sklepu. Dla oszusta to łatwy cel. Stłuczkę bardzo łatwo sprowokować.

Metoda na stłuczkę. Jak się bronić?

Zdecydowanie najskuteczniejszy jest samochodowy wideorejestrator. Nagranie będzie dowodem, który pod uwagę weźmie policja (a może i w przyszłości sąd), film z zajścia skutecznie też ostudzi samych naciągaczy. Oszust będzie wiedział, że sam wpadł w kłopoty, a kamerka mogła nagrać, jak prowokuje niebezpieczną sytuację. Używanie wideorejestratorów rekomenduje sama policja. W podbramkowych sytuacjach mogą okazać się niezwykle przydatne. Nie powinniście też panikować, kiedy ktoś was próbuje naciągnąć, a nie macie kamerki. Zawsze najważniejszy jest spokój i pewność siebie. Nie dajcie się sprowokować. Poszukajcie świadków i nie dajcie się oszustom zastraszyć.

Więcej o: