Po wejściu w życie nowego przepisu wyścigi słoni, jak złośliwi nazywali wyprzedzanie się ciężarówek, mają być znacznie rzadsze na polskich drogach. Pojazdy kategorii N2 (DMC od 3,5 do 12 ton) i N3 (DMC powyżej 12 ton), a także zespoły pojazdów o długości ponad siedmiu metrów, nie mogą wyprzedzać się na drogach ekspresowych i autostradach mających jedynie dwa pasy ruchu. Kierowca ciężarówki musi trzymać się skrajnego prawego pasa. Do wyprzedzenia może dojść w przypadku, jeśli trasa ma trzy pasy lub więcej, bowiem dopiero na takich drogach ciężkie pojazdy mogą legalnie jechać dwoma skrajnie prawymi pasami.
W związku z nowymi przepisami policjanci łódzkiej drogówki przeprowadzili kontrole na wybranych odcinkach autostrady A2 i sprawdzili, czy kierujący stosują się do nowych przepisów. Wykorzystali policyjnego drona, który zarejestrował wykroczenia popełniane przez kierowców ciężarówek. Tylko we wtorek 4 lipca, w ciągu kilku godzin ujawniono aż 33 złamania nowo obowiązującego przepisu.
W przypadku gdy kierujący samochodem ciężarowym wyprzedza na autostradzie lub drodze ekspresowej o wyłącznie dwóch pasach ruchu przeznaczonych dla danego kierunku ruchu, musi się liczyć z nałożeniem na niego mandatu karnego w wysokości 1000 zł i 8 punktów karnych. W przypadku popełnienia ponownie tego samego wykroczenia mandat karny wzrośnie do 2000 zł i do konta kierowcy zostanie dopisanych kolejnych 8 punktów karnych. Kierowca po przekroczeniu 24 punktów zostanie skierowany na kontrolne sprawdzenie kwalifikacji.
Przewinienie na drodze z trzema pasami dla danego kierunku ruchu (lub szerszej) oznacza mniej niższą karę. Gdy kierujący na takiej trasie złamią przepisy o obowiązku korzystania wyłącznie z dwóch pasów ruchu, to wówczas muszą liczyć się ze "wzbogaceniem" konta o 6 punktów karnych, a kwota mandatu wynosi 500 zł. Więcej o wykroczeniach w ruchu drogowym piszemy na stronie głównej Gazeta.pl.