Kierowca ciężarówki ciągnął głaz o masie 1,5 tony. Zatrzymała go dopiero awaria hamulców

Policja z niemieckiego miasta Lubeka poinformowała o nietypowej kolizji ciężarówki. W czasie zawracania kierowca zabrał ze sobą 1,5-tonowy głaz narzutowy, który był ozdobą posesji. Zorientował się dopiero po uszkodzeniu pojazdu.

Policja z niemieckiego miasta Lubeka poinformowała o nietypowej kolizji ciężarówki. W czasie zawracania kierowca zabrał ze sobą 1,5-tonowy głaz narzutowy, który był ozdobą posesji. Zorientował się dopiero po uszkodzeniu pojazdu.

Więcej wiadomości na temat sytuacji na drogach znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Zawracanie zestawem ciężarowym z naczepą albo przyczepą nie należy do łatwych manewrów. Chodzi nie tylko o duże rozmiary takiego pojazdu i konieczność przewidzenia jego toru jazdy z wyprzedzeniem, ale również o ograniczoną widoczność. Przekonał się o tym kierowca chłodni, który musiał zawrócić na wyspie Fehmarn, leżącej w kraju związkowym Szlezwik-Holsztyn niedaleko granicy z Danią. O tej ciekawej historii napisał portal 40ton.net.

We wtorek 27 czerwca w godzinach porannych około 6.30 kierowca ciągnika siodłowego z chłodniczą naczepą musiał wykonać ten skomplikowany manewr w miejscowości Avendorf. W trakcie zawracania lekko zawadził płot okolicznej posesji, a wtedy pomiędzy osiami ciężarówki zaklinował się olbrzymi kamień. Wcześniej leżał na prywatnym trawniku.

Głaz o masie 1,5 tony leżał na prywatnym trawniku. Kierowca chłodni zabrał go ze sobą

Kierowca zestawi ciężarowego tego nie zobaczył, ani nie poczuł. O swoim błędzie dowiedział się dopiero po przejechaniu pewnego dystansu, kiedy głaz uszkodził hydrauliczny układ hamulcowy ciągnika siodłowego. Kiedy wyświetlił się komunikat o awarii tego systemu i uruchomił awaryjny układ hamulcowy, zorientował się, że coś jest nie tak.

Do usunięcia ciężkiego głazu z podwozia ciężarówki potrzebny był specjalistyczny sprzęt włącznie z ładowarką budowlaną i dźwigiem samojezdnym, który dotarł na miejsce kolizji z aż Lubeki oddalonej o około 85 km. Na szczęście wyspa Fehmarn jest połączona ze stałym lądem mostem Fehmarnsund. Teraz ciężarówkę czeka naprawa.

Nietypowe zdarzenia drogowe z Avendorfu pokazuje, jak trudną pracą jest jazda zestawem ciężarowym. Szczególnie ograniczoną widoczność z miejsca kierowcy powinni wziąć pod uwagę wszyscy uczestnicy ruchu. Przez cały czas jazdy trzeba zachowywać czujność, bo nawet chwila nieuwagi może spowodować kosztowny, a nawet tragiczny w skutkach błąd.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.