Dziewczynka miała sine oczy. Policjanci wybili szybę, żeby ją ratować. Ty też byś mógł

Upały z prawdziwego zdarzenia nie przyszły jeszcze do Polski, a już mamy głośny przypadek dziecka, które zostawiono w samochodzie. Musiała interweniować policja.

Policjanci z Płońska opisali swoją interwencję z maja tego roku. Ku przestrodze, ponieważ w końcu nad Wisłą zagościła wiosna, a wraz z nią wyższe temperatury. Warto więc przypomnieć, że pod żadnym pozorom nie wolno zostawiać w samochodzie dzieci ani zwierząt. Co roku media obiegają wiadomości o dzieciach, które bardzo źle zniosły pobyt w rozgrzanym aucie. Wcale nie potrzeba ponad trzydziestostopniowych upałów, żeby w samochodzie zrobiło się groźnie. W słoneczny dzień wnętrze nagrzewa się błyskawicznie. Więcej informacji z polskich dróg znajdziesz na stronie głównej gazeta.pl.

Zobacz wideo Jak prawidłowo udzielić dziecku pierwszej pomocy?

W Płońsku policjanci musieli wybić szybę w samochodzie

Do zdarzenia, które teraz nagłośniono, doszło w zeszły weekend na jednym z płońskich osiedli. Zostawioną w samochodzie dziewczynkę uratowała interwencja jednego z przechodniów. Policjanci dostali zgłoszenie o kilkulatce w mercedesie około godziny 16:00 i od razu udali się na miejsce. Jak się okazało, sytuacja była naprawdę poważna.

Dziewczynka, jak wynikało ze zgłoszenia, była spocona, miała sine oczy oraz zabrudzoną twarzy – prawdopodobnie wcześniej wymiotowała. Natychmiast na miejsce skierowani zostali funkcjonariusze. Dziecko nie reagowało w żaden sposób. W związku z zagrożeniem jego życia i zdrowia, policjanci nie tracili czasu i wybili w pojeździe szybę

- komentują policjanci. Na szczęście trzylatka bardzo szybko odzyskała przytomność i nic poważnego się nie stało. Na miejsce wezwano ratowników medycznych, a ci przebadali dziewczynkę i stwierdzili, że nie musi trafić do szpitala. Wszystko skończyło się dobrze, ale wcale nie musiało. Postawa osoby, która powiadomiła policję zasługuje na szczególną pochwałę.

Żadnych wymówek. "Tylko na chwilę" to też za długo

Policja ustaliła, że dziewczynka w zamkniętym samochodzie przebywała co najmniej 20 minut. Nie musieli szukać jej matki, ponieważ ta sama przyszła na miejsce. Tłumaczyła, że zostawiła córkę "tylko na chwilę" i poszła do znajomych. Mała miała spać, kobieta więc jej nie budziła... Grozi jej teraz kara nawet trzech lat pozbawienia wolności. Będzie odpowiadać za za bezpośrednie narażenie życia.

Warto w tym miejscu podkreślić, że "tylko na chwilę" nigdy nie może być wymówką. To nie mit, dziecko w rozgrzanym samochodzie naprawdę może bardzo poważnie ucierpieć. Nawet, jeśli jeszcze nie ma upałów z prawdziwego zdarzenia. W kabinie pasażerskiej pojazdu zaparkowanego na słońcu może być grubo ponad 60 stopni Celsjusza. W zeszłym roku zrobiliśmy test i zostawiliśmy na słońcu czerwony samochód, w którym wcześniej pracowała klimatyzacja. Termometr pokazywał 20,6 stopnia Celsjusza we wnętrzu, kiedy wyłączyliśmy silnik. Wcale nie trzeba było długo czekać, żeby w schłodzonym wnętrzu zrobiło się bardzo gorąco.

Nagrzewanie się samochodu w słońcu
Nagrzewanie się samochodu w słońcu fot. FT

Dziecko w samochodzie - co robić?

Nie pozostawajmy obojętni w takich sytuacjach! Każdy, kto w słoneczny, ciepły dzień zobaczy dziecko lub zwierzę zamknięte w samochodzie powinien zareagować. Jeżeli odszukanie rodzica lub opiekuna nie jest możliwe, należy od razu powiadomić służby ratunkowe w tym policję, dzwoniąc na numer alarmowy 112

- apeluje policja. Zadzwonienie pod 112 to pierwsza rzecz, którą powinniśmy zrobić. W większości przypadków powinno to wystarczyć. A co jeśli sytuacja jest niebezpieczna? Polskie prawo pozwala na zbicie szyby i udzielenie pomocy. Kiedy w okolicy nie ma akurat patrolu, możecie być o to poproszeni przez dyspozytora numeru alarmowego. Nie zostaniecie za to ukarani, ponieważ działacie w stanie wyższej konieczności.  Przepisy pozwalają na ograniczeniu innych praw - w tym na zniszczenie lub naruszenie mienia na podstawie art. 26 par. 1 Kodeksu karnego.

Dziecko w samochodzie - jak rozpoznać, że trzeba działać?

W pierwszej kolejności trzeba się upewnić, że pasażerowi rzeczywiście grozi zagrożenie. U dziecka objawem przegrzania jest blada twarz, silnie zapocone czoło i utrata przytomności. Pies pod wpływem temperatury zaczyna ciężko dyszeć i słania się na łapach. Dostrzeżenie takich symptomów sprawia, że przechodnie powinni reagować. Wtedy powinniśmy sprawdzić, czy w okolicy nie ma opiekuna, zadzwonić na policję, a w skrajnie niebezpiecznej sytuacji - zbić szybę.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.