Pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Ten kierowca ma na to dowód

Pewien kierowca z Niemiec przekonał się, że dobrze znane powiedzenie - "pies jest najlepszym przyjacielem człowieka" - nie wzięło się znikąd. Jego czworonożny towarzysz najprawdopodobniej uchronił go od mandatu za przekroczenie prędkości.

Nie ulega wątpliwości, że psy to wspaniałe stworzenia. Towarzyszą nam od tysiącleci, ułatwiając nam życie w wielu aspektach. Wystarczy wspomnieć, że są nieocenioną pomocą dla osób niewidomych, stanowią wsparcie emocjonalne, odszukują ludzi uwięzionych pod gruzami zawalonych budynków itd. Okazuje się, że pies może być także "partnerem w zbrodni".

Pies przekraczający prędkość

Ta jakże zaskakująca sytuacja wydarzyła się w Niemczech. Fotoradar ustawiony przy drodze w miejscowości Rheinbach niedaleko Kolonii, zarejestrował wizerunek kierowcy, który przekroczył dozwoloną prędkość o 11 km/h. Policjanci musieli być nieco zaszokowani, gdy zobaczyli, że za kierownicą pojazdu nie zasiadał człowiek, a... pies.

Zobacz wideo

Po przypatrzeniu się fotografii zrozumieli, że to jednak nie czworonóg z premedytacją łamał prawo, pędząc w obszarze zabudowanym - psiak jedynie przypadkowo zasłonił twarz kierowcy. Najprawdopodobniej coś musiało przykuć jego uwagę, lub też chciał być bliżej swojego właściciela, przez co przesunął się z fotela pasażera akurat w momencie wykonywania przez fotoradar zdjęcia. Możliwe, że dzięki temu kierowca uniknie odpowiedzialności za popełnione wykroczenie.

Jak przekazał redakcji Bild rzecznik lokalnej policji - "Mandat jest już w drodze. [...] Prawdopodobnie kierowca będzie musiał zapłacić 50 euro. Ponieważ jednak nie można było zidentyfikować sprawcy przekroczenia prędkości, jej albo jemu może ujść to na sucho".

Warto wspomnieć o zasadach przewożenia czworonogów w Niemczech. Psy mogą podróżować na przednim fotelu, o ile mają zapięte pasy bezpieczeństwa. W tym przypadku wydaje się, że właściciel zaniedbał tego obowiązku. W przypadku mniejszych psów muszą być one przewożone w odpowiednich transporterach. Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie Gazeta.pl

Więcej o: