Stary, ale nowy Land Rover. Limitowany Defender Classic z odzysku kosztuje 1,2 ml zł

Klasyczny Defender powróci do zakładów Land Rovera. Nie będzie jednak produkowany, a restaurowany. W ten sposób powstanie wyjątkowa, limitowana edycja. Model został nazwany Islay. I tak, kosztuje krocie!

Ciekawostki motoryzacyjne znajdziesz również w tekstach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.

Land Rover postanowił przygotować gratkę dla fanów marki. Na chwilę wznowi bowiem produkcję klasycznego Defendera. A właściwie to na chwileczkę nawet. Bo powstanie tylko 30 sztuk. I nie do końca produkcję, bo klasyczne modele będą restaurowane i przeprojektowywane w zgodzie z nową linią. A limitowany charakter to dopiero pierwszy z wyznaczników wyjątkowej, brytyjskiej terenówki.

Zobacz wideo 18-latek w Audi przeskoczył przez rondo w Sulechowie

Defender Classic Islay Edition, czyli wielopoziomowy hołd

Pełna nazwa modelu brzmi: Land Rover Classic Defender Islay Edition. To po pierwsze wersja, która powstała w hołdzie klasykowi produkowanemu w sumie przez 33 lata. Model ten ma jednak szerzej nawiązywać do historii marki. Bo inspiracją dla niego stał się Land Rover serii IIa z roku 1965, który należał do Spencera Wilksa, wieloletniego dyrektora i założyciela marki. Skąd nazwa Islay? Ta z kolei stanowi nawiązanie do szkockiej wyspy. Ważnej dla Land Rovera wyspy. To tam Wilks testował kolejne warianty terenówki i to tam narodziła się nazwa firmy.

Stary, nowy Land Rover ma piękny lakier i koła pontony

Land Rover Classic Defender Islay Edition wygląda jak stuprocentowy klasyk! Jego nadwozie otrzymało szary lakier nazwany Heritage Grey, przy czym dach wykończono barwą Limestone. Ten sam kolor odnaleźć można na stalowych felgach. Felgach, wokoło których pojawiają się opony o wysokim profilu przypominające trochę niewielkie pontony.

Land Rover Classic Defender Islay EditionLand Rover Classic Defender Islay Edition Materiały Land Rover Classic

Równie klasyczne wrażenia kierowca i pasażerowie mogą mieć po zajrzeniu do kabiny pasażerskiej. Siedzenia, panele boczne, drzwi, podsufitkę i deskę rozdzielczą pokrywa luksusowa skóra Windsor Ebony z zielonym, kraciastym motywem. Konsola? Tu również czuć klimat retro. Radio prezentuje się jak to, które było montowane w latach 90. XX wieku. Choć za staromodnym panelem technologii nie brakuje. System multimedialny korzysta bowiem i z łączności Bluetooth, i radia DAB, i nawigacji satelitarnej. W konsoli centralnej ukryta jest natomiast skrzynka wykonana z drewna orzechowego.

Limitowany Defender Classic otrzyma silnik 5.0 V8

Land Rover Classic Defender Islay Edition ma klasycznie wysmakowany wygląd. Klasyka panuje jednak także pod maską. Do napędu modelu będzie wykorzystywany 5-litrowy silnik V8 współpracujący z 8-biegową skrzynią automatyczną ZF. Jego moc sięgnie 405 koni mechanicznych. Moment obrotowy wyniesie 515 Nm. Według zapewnień Land Rovera, sprint do pierwszej setki w tej terenówce potrwa nieco ponad 5,6 sekundy. Trzeba zatem przyznać, że klasyczny Land Rover będzie współcześnie szybki. Chociaż nawet bardziej niż współcześnie. Bo aktualnie sprzedawany, 400-konny Defender nie oferuje tak dobrych osiągów.

Land Rover Classic Defender Islay EditionLand Rover Classic Defender Islay Edition Materiały Land Rover Classic

Powstanie 30 sztuk Defendera Islay. Ceny startują od 1,2 mln zł

Prezentując odrestaurowanego Land Rovera Classic Defender Islay Edition brytyjska marka sprawiła, że można zjeść ciastko i mieć ciastko. Auto wygląda jak klasyk, ale jest praktycznie nowe i wyposażone we wszystkie zdobycze techniki. Ta historia byłaby zatem wybitnie ciekawa, gdyby nie jeden fakt. Chodzi o cenę. Model w specyfikacji 90 został bowiem wyceniony na co najmniej 230 tys. funtów. To daje ponad 1,2 mln zł. Dłuższa 110-tka kosztuje już minimum 245 tys. funtów, czyli prawie 1,3 mln zł.

Kwota jest zaporowa, ale zainteresowanie spore. Tym bardziej że powstanie tylko 30 egzemplarzy. 17 z nich będzie miało krótszy, a 13 dłuższy rozstaw osi. Potencjalni nabywcy powinni się zatem spieszyć. Auta długo nie będą czekały na nowych właścicieli.
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.