Brak bramek, a właściwie to otwarte bramki na A2 Stryków – Konin i A4 Wrocław – Sośnica sprawiają, że na tym odcinku łatwo o gapiostwo. Kierowca może zapomnieć opłacić przejazd. Skutek? Tym będzie przesłanie na adres domowy 500-złotowego mandatu. I kwota jest aktualna tylko w przypadku aut osobowych. Przy ciężarówkach rośnie trzykrotnie. Zapomnienie może zdarzyć się każdemu. Całe szczęście przewidział to także ustawodawca.
Czasami późniejsza płatność jest także konieczna w przypadku urządzeń automatycznie wnoszących opłatę. Zdarza się, że nie reagują na wjazd na płatny odcinek lub kierowca nie ma środków na koncie przedpłaconym.
Płatność za e-Toll z opóźnieniem. Tak, jest taka możliwość!
KAS daje możliwość wykupienia biletu autostradowego po przejechaniu płatną trasą. Taka możliwość występuje do końca trzeciego dnia od przejazdu. Kupując bilet, należy oczywiście podać prawidłową datę i godzinę podróży. Tylko w takim przypadku płatność zostanie zidentyfikowana w systemie e-Toll. To raz. Druga z dobrych informacji jest taka, że gapiostwo nie kosztuje więcej. Opłata za przejazd odcinkiem po terminie jest identyczna, jakby została wniesiona przed wjazdem na płatny fragment A2 i A4. Wynosi zatem:
- 5 zł w przypadku motocykla i A2 Stryków – Konin,
- 9,9 zł w przypadku pojazdu lekkiego i A2 Stryków – Konin,
- 8,1 zł w przypadku motocykla i A4 Wrocław – Sośnica,
- 16,20 zł w przypadku pojazdu lekkiego i A4 Wrocław – Sośnica.
Trzecia z dobrych wiadomości dotyczy sposobu wniesienia opłaty. Bo ilość kanałów jest naprawdę szeroka. Możliwość opłacenia biletu autostradowego za przejazd sprzed kilku dni istnieje w przypadku postoju na stacji np. Orlen lub Lotos, ewentualnie za pośrednictwem aplikacji. Tu dostępna jest zarówno rządowa aplikacja (e-TOLL PL BILET), jak i aplikacja części banków (np. IKO) czy partnerów zewnętrznych (np. Yanosik). Te pozwalają na dokonanie bezpośrednich płatności po wpisaniu danych dotyczących pojazdu czy czasu pokonania trasy.
Kiedy nie będzie możliwa późniejsza płatność e-Toll na A2 i A4?
Na koniec mamy jednak również i wiadomość gorszą. Bo nie każdy otrzyma możliwość późniejszego opłacenia biletu autostradowego. Wnoszenie opłat jest bowiem kontrolowane nie tylko przez automatyczne bramki wyposażone w kamery i sprzężone z bazą danych. Trasy patrolują również oznakowane radiowozy KAS wyposażone w kamery. Jeżeli dostrzegą numer rejestracyjny pojazdu, który nie widnieje w bazie płatności, zatrzymają go do kontroli. Jej efektem stanie się mandat. Wiążący mandat. Kierowcy nie uratuje zatem późniejsza płatność. Karę i tak będzie musiał opłacić.
Kierujący nie będzie miał możliwości opłacenia biletu autostradowego po czasie również w przypadku, którym przekroczy trzydniowy termin. Od czwartego dnia będzie już mógł jedynie czekać na listowne przesłanie informacji o 500-złotowej karze wlepionej przez KAS.
