Już od ponad roku z państwowych płatnych odcinków autostrad zniknęły klasyczne bramki. Nie oznacza, że rząd zrezygnował z pobierania opłat, po prostu zmieniono formę jej uiszczania. Od 1 grudnia 2021 roku można to zrobić na dwa sposoby: kupując na stacji paliw przy autostradzie tzw. e-Bilet lub za pomocą aplikacji.
Kierowcy mogą skorzystać z dwóch państwowych aplikacji e-TOLL PL lub e-TOLL BILET. Jest to bez wątpienia wygodniejsze rozwiązanie, a ponadto likwidujące problem korków na bramkach. Jednak nie wszystko w rządowym planie okazało się jasne i przejrzyste, na co zwrócili uwagę sami kierwocy oraz Rzecznik Praw Obywatelskich.
Więcej ciekawostek drogowych znajdziesz w serwisie Gazeta.pl.
Chodzi o aplikację e-TOLL PL, która w dość niejasny sposób gromadzi dane o geolokalizacji jej użytkowników. Oczywiście taka funkcja jest niezbędna do jej działania i prawidłowego naliczania opat za przejazd (dane zbierane są w trybie ciągłym, nawet jak aplikacji działa w tle). Jednak jak słusznie zauważyli jej użytkownicy, w regulaminie nie pojawiły się informacje o szczegółowym sposobie jej działania i tym samym wielkiej niewiadomej, co zarządca systemu – w tym przypadku Krajowa Administracja Skarbowa – dalej z nimi robi, jak je przechowuje.
Z tego też powodu do Rzecznika Praw Obywatelskich wpłynęło wiele skarg na te niejasne praktyki stosowane przez rządowego operatora aplikacji. Kierowcy zwrócili się z prośbą o pomoc w wyjaśnieniu jak tak naprawdę weryfikowane i gromadzone dane. RPO zwrócił się o stosowne wyjaśnienia do Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
Prezes UODO, Jan Nowak odniósł się już do interwencji Rzecznika. Z informacji podanych na stronie urzędu wynika, że w zeszłym roku przeprowadzono w Krajowa Administracja Skarbowa kontrolę zgodności przetwarzania danych osobowych. Z niej wynika, że dane z przejazdów dostępne są w aplikacji e-TOLL przez trzy miesiące. Okazuje się, że dane gromadzone przez KAS są dość szczegółowe
Po zaakceptowaniu przez użytkownika przycisku "rozpocznij przejazd" w aplikacji dane geolokalizacyjne są zbierane z urządzenia z lokalizacji, w której się ono znajduje m.in. z płatnych i nieodpłatnych odcinków dróg. Dane lokalizacyjne zbierane przez aplikację mobilną e-TOLL PL podlegają weryfikacji i na dalszym etapie są przetwarzane w SPOE KAS tylko dane geolokalizacyjne z przejazdów płatnymi odcinkami dróg. Dane z przejazdów dostępne są w aplikacji e-TOLL przez trzy miesiące w zakresie daty i godziny rozpoczęcia i zakończenia przejazdu oraz czasu trwania przejazdu.
– wyjaśnia Jan Nowak w odpowiedzi do RPO.
Oznacza to, że jeśli użytkownik aplikacji nie wciśnie przycisku „zakończ przejazd" aplikacja dalej go "śledzi" o ile nie zostanie zamknięta. Dane te są też przekazywane na bieżąco do KAS. Czyli wątpliwości użytkowników się potwierdziły. Jednak jak twierdzi UODO wszystko odbywa się w zgodzie z prawem, bo zebrane dane są filtrowane, a część zebrana spoza płatnych odcinków dróg jest usuwana. Nowak usprawiedliwił też operatora aplikacji e-TOLL z braku informacji w jej regulaminie o sposobie działania i zakresie zbierania danych. Według niego przepisy o ochronie danych osobowych „nie nakładają na administratorów obowiązku informowania osób, których dane dotyczą o zastosowanych rozwiązaniach technicznych oraz wskazania szczegółowego sposobu działania aplikacji".