Kontrola drogowa przypomina trochę small talk. Są teksty, które muszą się w nim pojawić i są takie, które będą stuprocentowo zbędne. Są też wypowiedzi, które mogą skłonić funkcjonariusza do odstąpienia od kary grzywny i zamiany jej na pouczenie, a są takie, które oznaczają murowany mandat. Spójcie na naszą listę. Sprawdźcie które już znacie, a których jeszcze nie.
Policjant też człowiek. To prawda. Tak samo jak każda inna osoba może odczuwać empatię, ale też wkurzyć się. A jako że w czasie kontroli drogowej na znak władzy dzierży w dłoni bloczek mandatowy, są pewne wypowiedzi, których lepiej unikać podczas rozmowy. Idealny przykład to:
Użycie jednego z powyższych tekstów sprawi, że mandat stanie się pewny jak amen w pacierzu. Powiemy więcej, macie szansę nie tylko na karę, ale i wyższą karę. Policjanci zaczną szukać kolejnych wykroczeń tylko po to, żeby podbić kwotę wpisaną na blankiecie. A w skrajnym przypadku ryzykujecie też aresztem i zarzutami karnymi.
Przejdźmy teraz na biegun przeciwny. Co powiedzieć, aby policjant odstąpił od wlepienia kary za wykroczenie?
Generalna zasada jest jedna. Kierowca musi przyznać się do winy za wykroczenie, wyrazić żal i zapewnić, że już teraz wyciągnął nauczkę z tej kontroli drogowej. Poza tym wypowiedź można wesprzeć argumentem emocjonalnym budzącym współczucie. Czasami taka metoda sprawi, że zamiast mandatu kierujący dostanie pouczenie. Czasami pozwoli znacznie obniżyć wysokość kary – bo policjant np. zrezygnuje z karania za wszystkie wykroczenia. Kiedy ten sposób stanie się całkowicie nieskuteczny? Głównie w przypadku, w którym prowadzący popełni drastyczne wykroczenie lub ma grubą kartotekę i np. okaże się, że popełnił to samo wykroczenie nie pierwszy raz. Wtedy lepiej od razu mocniej złapać się za portfel.