Kształt bez wątpienia ma znaczenie. Tyle że dziś nie będziemy rozmawiać o sylwetkach samochodów, wdziękach figury człowieka czy sztuce. Zajmiemy się kształtem w sensie... prawnym. Dokładnie! Bo w przypadku zasad ruchu drogowego, a konkretnie znaków drogowych, kształt również ma potężne znaczenie. Błąd może nawet kosztować kierującego prawo jazdy.
Wstęp choć odnosi się do przepisów, brzmi nieco filozoficznie. Do czego konkretnie się odnosi? Do dwóch znaków zakazu. Mowa o oznaczeniach B-33 i B-43. Choć w obydwu przypadkach pojawia się czerwona obwódka i liczba na białym tle, ich znaczenie jest całkowicie różne.
Zna B-33 'Ograniczenie prędkości' vs. znak B-43 'Strefa ograniczonej prędkości' Materiały własne
Błąd związany z interpretacją ograniczenia prędkości może kosztować kierowcę prawo jazdy. I nie, to nie jest żart. Tablica B-43 jest ustawiana głównie w terenie zabudowanym. Załóżmy zatem że wskazuje 20 km/h. Kierujący minie jednak skrzyżowanie i myśli, że przestała obowiązywać. Przyspiesza do powiedzmy 71 km/h. To oznacza przekroczenie dozwolonej prędkości w mieście o co najmniej 51 km/h. Policjanci po ujawnieniu wykroczenia muszą wstrzymać prowadzącemu uprawnienia na 3 miesiące. Dodatkowo dostanie on 1500 zł mandatu i 13 punktów karnych.
Przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w miejskiej strefie ograniczonej szybkości może zostać odczytane również jako stworzenie zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. W takim przypadku np. policjanci zawnioskują do sądu o zakaz prowadzenia pojazdów (na podstawie art. 86 par. 1 i 3 ustawy Kodeks wykroczeń), a nie wstrzymają uprawnienia (na podstawie art. 135 ust. 1 pkt 1a lit. a ustawy Prawo o ruchu drogowym).
Znak B-43, czyli ograniczenie prędkości wyznaczone na białym, kwadratowym tle, obowiązuje w całej strefie. Przekroczenie dozwolonej szybkości np. za skrzyżowaniem może zatem zakończyć się mandatem. W przypadku tego typu wykroczenia obowiązują standardowe stawki.