Niemcy ze swoich autostrad są dumni i traktują je jak jedno z największych dóbr narodowych. I faktycznie sieć tamtejszych dróg szybkiego ruchu jest imponująca. Jednak nawet Niemcom nie wszystko zawsze wychodzi. Oto kilka przykładów, w których ewidentnie zabrakło słynnego ordnungu i logiki. Wbrew pozorom u naszych zachodnich sąsiadów nie brakuje absurdów drogowych i autostrad, które kończą się nagle w polu. Oto sześć najbardziej znanych przykładów autostrad, które prowadzą... donikąd.
W tym przypadku wygoda kierowców przegrała z interesami państwa, a dokładnie z kopalnią odkrywkową węgla brunatnego. Autostrada A61 prowadziła z północnego zachodu na południowy wschód, od granicy z Holandią koło Venlo do skrzyżowania z autostradą A6 na węźle Dreieck Hockenheim w Badenii-Wirtembergii. Droga została rozebrana na fragmencie między węzłami Mönchengladbach-Wanlo a Jackerath już we wrześniu 2018 roku.
Dziś pośrodku biegu autostrady jest wielka dziura. Co prawda kopalnia zostanie niebawem zamknięta, ale trasa i tak nie zostanie odbudowana, a całkowicie rozebrana. Nowa trasa ma przebiegać po nowym śladzie, a co za tym idzie, niemieckim kierowcom przyjdzie jeszcze na nią długo poczekać. Rząd planuje oddanie nowej autostrady A61 dopiero około 2035 roku.
Autostrada A66 – koniec, zawracamy
Jeszcze do 2021 roku autostrada prowadząca z zachodu na wschód, z Wiesbaden przez Frankfurt do skrzyżowania z autostradą A7 pozwalała na przejazd przez stolice Hesji. Jednak po wyburzeniu wiaduktu w Salzbach kończy się nagle przepaścią. Tuż przed uskokiem drogi usunięto bariery dzielące jezdnie i zrobiono... nawrót. Wielu kierowców nieznających tej sytuacji jest mocno zaskoczonych, gdy dociera do końca drogi zakończonej przymusową nawrotką.
To, jak dziwacznie teraz wygląda ten węzeł komunikacyjny, pokazuje nagranie z TikToka. Dobra wiadomość dla kierowców jest taka, że władze obiecują odbudowę mostu.
Podobny problem mają kierowcy na autostradzie A45 w pobliżu Lüdenscheid. Chociaż most Rahmedetal nadal istnieje, od ponad roku jest zamknięty dla ruchu. Przeprawa już w maju 2023 roku ma być wysadzona w powietrze. Co więcej, wciąż nie wiadomo kiedy powstanie kolejna?
To trzecia najdłuższa autostrada w Niemczech, która nie ma szczęścia do kolejnych rządów. Droga zaczyna się w Heiligenhafen nad Morzem Bałtyckim i ma prowadzić do Saarbrücken, a jej planowana długość to 774 km. Budowa drogi powinna być ukończona jeszcze w latach 80. Tak się jednak nie stało. Aktualnie droga kończy się w pobliżu Kelberg (Nadrenia-Palatynat). Ten ostatni wybudowany odcinek został udostępniony kierowcom latem 2016 roku i od tamtej pory nie rozpoczęto prac nad finalną 25-kilometrową częścią między Kelberg i Blankenheim.
Ostatni odcinek podobno jest bardzo skomplikowany ze względu na przebieg w górach. Na razie nikt nie wie, kiedy i czy trasa zostanie dokończona. Aktualnie autostrada kończy się w.... polu.
Autostrada A49 miała być gotowa do 2021 roku. Ta stosunkowo krótka autostrada przebiega na osi wschód-zachód, od skrzyżowania z drogą B221 koło Heinsbergu (z przerwami) do skrzyżowania z drogą B7 koło Bestwig w Nadrenii Północnej-Westfalii. Podczas planowania i budowy aktywiści ekologiczni z Hesji zablokowali prace na odcinku przebiegającym przez las Danneröder.
Co prawda protestujących usunięto, ale prace mocno się wydłużyły. Z tego powodu autostrada od dłuższego czasu droga nagle urywa się w polu. Drogowcy jednak twierdzą, że A49 zostanie ukończona do 2024 roku.
Autostrada A143 podobnie, jak A49 i A1 urywa się w polu, choć miała być już oddana w całości. W tym przypadku nie chodzi jednak o problemy ze strukturą terenu, czy protesty ekologów, a znacznie bardziej prozaiczny powód. Otóż podczas inwestycji okazało się, że koszty budowy były zbyt wysokie, więc przerwano prowadzone przetargi. Co prawda rozpisano jej ponownie, ale budowa potężnie się opóźniła.
To jednak nie pierwsze utrudnienia na budowie – autostrada A14 ewidentnie nie ma szczęścia do szybkiej i sprawnej budowy. Jej odcinki oddawano do użytku w bardzo dużych odstępach czasu – wystarczy wspomnieć, że pierwszy fragment drogi powstał już w 1936 roku. Do budowy jednak wrócono i rozstrzygnięto już ponowne przetargi. Podobno kierowcy całą trasą przejadą w 2027 roku ponad 90 lat od momentu oddania do użytku jej pierwszego odcinka.