Sprawdź, czy twój samochód ma nowe wyposażenie. Bardzo łatwo to zrobić

Od zeszłego roku standard wyposażenia nowych aut w UE zwiększył się. Jak możesz sprawdzić czy twój pojazd złapał się w nowe przepisy? Jest na to prosty sposób. Tyle że do jego zrealizowania konieczna jest spora dawka rozwagi.

O elektronizacji pojazdów szerzej opowiadamy również w materiałach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.

Nowoczesność. To chyba słowo, które najlepiej służy do opisu otaczającej nas rzeczywistości. Bo inteligentne stają się domy i mieszkania, biurowce, a także samochody. Elektronika w autach odpowiada jednak nie tylko za komfort, ale i bezpieczeństwo. I jego obowiązkowy standard zwiększył się w zeszłym roku. A wszystko za sprawą decyzji włodarzy europejskich.

Zobacz wideo 30 punktów karnych i 5000 zł mandatu dla kierowcy BMW

Nowe obowiązkowe wyposażenie samochodów w UE

Od maja 2022 r. każdy nowy model samochodu (a więc nowa generacja, ewentualnie wersja po liftingu), a od 2024 r. każde nowe auto sprzedawane w UE, będzie obowiązkowo wyposażane m.in. w:

  • Inteligentne dostosowanie prędkości. Jeśli kierowca przekroczy dozwoloną prędkość, system poinformuje go o tym, wprowadzając pedał gazu w wibracje.
  • Ułatwienia w zakresie montażu alkomatów blokujących zapłon. Nie, to nie oznacza, że standardem stanie się alkomat w aucie.
  • Monitorowanie senności i uwagi kierowcy oraz zaawansowany system wykrywania rozproszenia uwagi.
  • Awaryjny sygnał stopu. To szybkie pulsowanie świateł stopu informujące kierowców jadących za nami, że rozpoczęliśmy intensywne hamowanie.
  • Wykrywanie obiektów przy cofaniu.
  • Zaawansowany system hamowania. Automatycznie wykrywa możliwość zderzenia, uruchamia układ hamulcowy, aby zmniejszyć prędkość, nie dopuszczając do zderzenia lub ograniczając jego skutki.
  • System utrzymywania pojazdu na pasie ruchu.
  • Rejestrator danych na temat wypadków, czyli tzw. czarna skrzynka w samochodzie.

Auto ma nowe systemy czy nie? Jak to sprawdzić?

Załóżmy że kierowca kupił w zeszłym roku auto i załóżmy że to było homologowane do sprzedaży po maju. Jak może się przekonać czy powyższe systemy znalazły się w jego pojeździe? Pewnie można byłoby po prostu zajrzeć do specyfikacji przedsprzedażowej. Tyle że kto przechowuje takie dokumenty i który z producentów podaje tak szczegółowe dane... Jest jednak prostszy sposób. Bo wystarczy sprowokować pojazd do podjęcia reakcji i wzbudzić jeden z systemów. W jaki sposób można to zrobić? A więc:

  • W przypadku systemu dostosowywania prędkości, wystarczy przekroczyć dopuszczalną prędkość i sprawdzić czy w aucie zawibruje pedał gazu. Oczywiście warto rozważnie przekraczać prędkość. Wystarczy o kilka km/h. W przeciwnym razie kierowca ryzykuje wysokim mandatem
  • Udawać sennego, ewentualnie w mniejszym stopniu obserwować drogę i sprawdzić czy na ekranie komputera pokładowego pojawi się ostrzeżenie. Ważne! Tu konieczne są kontrolowane warunki, a więc np. wieczór i pusta droga.
  • Zaawansowany system hamowania można sprawdzić opóźniając nieco moment wciśnięcia pedału hamulca podczas dojeżdżania do skrzyżowania. Systemy tego typu często są mocno czułe. Powinny szybko zareagować. Uwaga! W tym przypadku również konieczne jest kontrolowanie warunków. Tak, aby test nie doprowadził do najechania na tył poprzedzającego auta.
  • Z systemem utrzymywania pojazdu na pasie ruchu jest jeszcze prościej. Na prostej i pustej drodze wystarczy najechać na linię bez uruchamiania kierunkowskazu. Kierownica w pojeździe powinna automatycznie odbić w celu skorygowania toru jazdy.

Czarna skrzynka w aucie. Tu poszukiwania lepiej odpuścić...

Prowokowanie działania systemu nie ma sensu tak naprawdę w jednym przypadku. Mowa o tzw. czarnej skrzynce. Czemu tu warto uwierzyć producentowi na słowo? Bo aby sprowokować użycie rejestratora, trzeba doprowadzić do wypadku. I to wypadku, w którym nie da się łatwo rozstrzygnąć winy jednego z kierujących. Dopiero w takim przypadku z auta można odczytać dane zapisane przez rejestrator. Dopiero wtedy zatem można się przekonać o tym czy producent rzeczywiście zamontował czarną skrzynkę w pojeździe.

Przepisy dotyczące rejestratorów mówią wyraźnie o tym, że dane zapisane na urządzeniu mają być skrzętnie zakodowane. Nie da się uzyskać ich za pomocą złącza OBD i standardowego programu diagnostycznego. Po podłączeniu prostego komputera diagnostycznego obecności czarnej skrzynki zatem nie sprawdzicie.
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.