Jak zostać egzaminatorem WORD? Wybrałem się na kurs dla kandydatów

Niełatwo zostać egzaminatorem na prawo jazdy w Polsce. Choć chętnych nie brakuje, to zaledwie niewielu udaje się za pierwszym razem zaliczyć bardzo trudny egzamin państwowy. W ośrodku WORD w Siedlcach towarzyszyliśmy kandydatom podczas szkolenia.

Sobotni marcowy poranek w Siedlcach. Pogoda była tak paskudna, że centrum miasta opustoszało. Deszcz i silny wiatr skutecznie odstraszały od spacerów. Fatalna aura nie wszystkich jednak zniechęciła. Na placu manewrowym siedleckiego wojewódzkiego ośrodka ruchu drogowego (WORD) zgromadziło się kilkunastu śmiałków. Odwiedzili ośrodek, by uczestniczyć w kursie kwalifikacyjnym na egzaminatorów na prawo jazdy. Mogłem przyjrzeć się bliżej szkoleniu.

Obserwowałem jedne z ostatnich zajęć pierwszego etapu kursu przygotowań. Kandydaci mieli już za sobą ponad 150 godzin zajęć teoretycznych i 15 godzin zajęć praktycznych. Znamienne, że specjalistyczny kurs nie wymagał jednak szczególnych wyrzeczeń. Trzeba było przede wszystkim poświęcić wolny czas. Pierwszy etap trwał niemal pół roku, a zajęcia odbywały się w weekendy. Nie trzeba było wówczas zwalniać się z pracy (chyba że ktoś pracował także w weekendy), by uczestniczyć w spotkaniach. Większe wyzwania będą dopiero w kolejnych miesiącach.

Kandydat egzaminuje kandydata

W deszczową sobotę kandydaci wzajemnie egzaminowali się na placu manewrowym. Każdy zatem musiał wcielić się w rolę egzaminatora oraz kursanta przystępującego do egzaminu na prawo jazdy. Wówczas przekonałem się, jak istotne znaczenie ma każde słowo, jakie słyszymy w trakcie egzaminu oraz jak ważne są wymagane procedury. Egzamin na prawo jazdy to nie tylko weryfikacja umiejętności, ale i kontrola dokumentów (łącznie z orzeczeniem lekarskim o okularach czy aparacie słuchowym) czy upewnienie się, czy wszystkie zasady egzaminu są zrozumiałe. Błąd w procedurze to proszenie się o kłopoty - "Ludzie chętnie odwołują się od egzaminu, który nie zaliczyli. Szukają różnych sposobów by podważyć decyzje egzaminatora" – dodaje jeden z instruktorów i wskazuje na kamery w samochodzie – „Przebieg każdego egzaminu zawsze można sprawdzić, gdyż jest nagrywany. Gdy przypominamy o tym ludziom, to zwykle przestają być już tacy roszczeniowi".

Zobacz wideo

"Od kursanta przystępującego do egzaminu na prawo jazdy wymaga się mniej niż od kandydata na egzaminatora" – wyjaśnił instruktor. Nie dziwi zatem, że w trakcie symulowanego egzaminu przećwiczono sprawdzanie wszystkich wymaganych elementów samochodu (a nie tylko wybranych). Zapamiętałem stoicki spokój kierowcy. Próżno o nerwowy, drżący głos, jaki zwykle pojawia się u osób starających się o prawo jazdy. Próżno o jakiekolwiek objawy stresu.

Egzamin na prawo jazdy z tylnej kanapy

Nie odmówiłem, gdy usłyszałem zaproszenie, by zająć miejsce na tylnej kanapie egzaminacyjnego Opla. Siedząc z tyłu mogłem ocenić, jak radził sobie kierowca na placu manewrowym. Obowiązkowa jazda po łuku, cofanie i podjazd pod górkę zaliczone wzorowo. Jakże mogłoby być inaczej? Na pytanie o słynne parkowanie na linijkę czy but egzaminatora słyszę śmiech – "Wiele lat temu tak nas egzaminowano. Ale to już historia. Nikt nie stosuje miarki i nikt nie sprawdza parkowania równoległego".

W trakcie sobotniego kursu sprawdzano nie tylko umiejętności na placu manewrowym. Nie obyło się bez części teoretycznej, by przygotować kandydatów do trudnego egzaminu państwowego. "Pamiętajcie, że na egzaminie będzie mnóstwo podchwytliwych pytań, w których każdy przecinek czy spójnik mają znaczenie. Łatwo o błąd. Łatwo też oblać egzamin" – rozpoczyna instruktor Paweł. Ze smutkiem dodaje, że statystyki są bardzo słabe, gdyż egzamin jest bardzo trudny: "Egzamin państwowy, by zyskać uprawnienia egzaminatora, zdaje ledwie 5-6 proc. przystępujących". "Baza pytań na egzaminy państwowe dla egzaminatorów jest tajna, co nie ułatwia zadania kandydatom" – dodaje Radosław Strzaliński, dyrektor siedleckiego WORD.

 

Im bliżej egzaminu państwowego (w ciągu roku odbywają się tylko dwie sesje – wiosną i jesienią w kilku ośrodkach w kraju), tym łatwiej o prawdziwą "gimnastykę w kalendarzu". Kandydatów czekają jeszcze zajęcia praktyczne z kursantami przystępującymi do egzaminów na prawo jazdy. Przyszli egzaminatorzy występują wówczas w roli obserwatorów i nie ingerują w przebieg egzaminów w ośrodkach WORD (każdy musi zaliczyć 20 egzaminów). Muszą także sprawdzić swoje umiejętności na torze Modlin, by ćwiczyć m.in. na płytach poślizgowych. Ostatni etap zaś to prowadzenie 10 egzaminów teoretycznych i 10 praktycznych pod ścisłym nadzorem instruktora. Całość licząc od pierwszego dnia kursu może zająć rok lub jeszcze dłużej.

Ile zarabia egzaminator w WORD?

Nietrudno o pytanie, czy warto poświęcić rok przygotowań na to, by zostać egzaminatorem. „To jeden z nielicznych rodzajów pracy, której nie zabierasz do domu. Warto spróbować" – żartuje Daniel z siedleckiego ośrodka.  „To wbrew pozorom całkiem fajna praca, która daje satysfakcję" – wyjaśnia Paweł, który prowadzi szkolenie – „Łatwo docenić stabilizację, kwestie socjalne czy wynagrodzenie". Nie jest jednak tajemnicą, że o satysfakcjonujące wynagrodzenie łatwiej w przypadku egzaminatorów z najwyższymi kwalifikacjami.

"Nasze zarobki regulowane są ustawowo" – wyjaśnia jeden z instruktorów – "W przypadku uprawnień tylko na prawo jazdy kategorii B wynagrodzenie wynosi kilka tysięcy zł. Od 2,5 do 3,5 tys. zł brutto tzw. podstawy, 1-1,5 tys. zł za prowadzone egzaminy, dodatków za uprawnienia na przyczepy (100 zł) i popularnej wysługi lat (od 5 do 20 proc.). Lepsze stawki zaczynają się dopiero przy czterech kategoriach praw jazdy (4-5 tys. zł podstawy i 2,5-3 tys. zł za przeprowadzone egzaminy)".

Kandydaci nie kryją, że praca może wiązać się z prestiżem. "Egzaminatorów nie jest zbyt wielu. To dość zamknięta i niewielka grupa. W Polsce jest to łącznie nieco ponad 1100 osób" – dodaje jeden z kursantów i żartuje: "Łatwo oskarżać egzaminatorów o to, że stworzyli prawdziwą kastę". Ale do kasty daleko. Każdy, kto spełnia ustawowe wymagania, może zostać egzaminatorem.

Każdy może zostać egzaminatorem. Komornik, nauczyciel czy kierowca ciężarówki

Kto chciałby zostać egzaminatorem na prawo jazdy? Okazuje się, że wśród uczestników kursu dominują instruktorzy nauki jazdy. Prócz nich znalazł się także komornik, prawnik, informatyk i nauczyciel szkolny. "Zdarzają się także osoby, które traktują kurs czysto hobbystycznie. Zależy im na uprawnieniach, a nie na samej pracy" – dodaje prowadzący. Dominują także panowie. "Zwykle na 10-12 kandydatów obecna jest także jedna lub dwie panie" – wyjaśnia pracownik siedleckiego WORD. Dlaczego jest ich tak mało? "To dobre pytanie, podobnie jak pytanie o skromny udział pań instruktorek w ośrodkach szkolenia kierowców" – dodaje Radosław Strzaliński, dyrektor WORD Siedlce -

"Wbrew pozorom praca egzaminatorów jest dość stresująca. To trudna praca, która wiąże się z dużą odpornością na stres, krytykę i skargi wnoszone przez kursantów. Znamienne, że rzadko kiedy panie aplikują na to stanowisko pracy.

Czy w tym roku będzie lepiej? Wśród uczestników obecnego kursu jest bowiem pani, która na co dzień prowadzi dużą ciężarówkę. Czy znajdzie naśladowczynie? Niewykluczone, gdyż okazało się, że obecny kurs nie będzie jedynym w 2023 r. w Siedlcach. "To już trzecia edycja kursu dla kandydatów na egzaminatorów. I nie ostatnia. Jeszcze w pierwszym półroczu planujemy kolejny nabór. To dla mnie naturalne zaplecze chętnych do pracy w WORD Siedlce. Znamienne, że nasz absolwent poprzedniego kursu już od kwietnia rozpoczyna pracę jako egzaminator na prawo jazdy kat. B. Cieszy, że wybrał nasz ośrodek" – dodał Strzaliński.

Chętni będą musieli zmierzyć się z inflacją. Cena kursu wzrośnie. Do tej pory opłata wynosiła 3,8 tys. zł. Według zapowiedzi dyrektora siedleckiego ośrodka trzeba liczyć się z podwyżką do ok. 4,5 tys. zł. Czy to zniechęci potencjalnych zainteresowanych? Nabór rozpocznie się w ciągu najbliższych miesięcy.

Więcej o:
Copyright © Agora SA