O rynku militarnym szerzej opowiadamy również w tekstach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.
Kilak dni temu gruchnęła ważna informacja. Wojsko polskie zamawia tysiąc sztuk bojowych wozów piechoty Borsuk. Choć będą to nie tylko pływające i bojowe wozy, bo mowa również o wersjach specjalistycznych. Wiadomość jest świetna i to z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że w obecnej sytuacji geopolitycznej polska armia musi się zbroić. Po drugie dlatego, że BWP jest projektem typowo polskim. To nasi inżynierowie go opracowali i doskonalili.
W sumie umowa ramowa między MON a Hutą Stalowa Wola mówi o ilości wynoszącej 1400 pojazdów.
Historia Borsuka zaczęła się dokładnie 24 października 2014 roku. To wtedy podpisana została umowa na stworzenie pojazdu i jednocześnie dofinansowanie prac badawczych z środków Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Punkt ten był punktem kluczowym. Bo Borsuk według wstępnych założeń miał zastąpić przestarzałe BWP-1. Przestarzałe i poradzieckie. Pierwsze prototypy zostały pokazane w roku 2017. I tak, od tego czasu chwila minęła. Ale na opracowanie dobrej technologii wojskowej chwila jest też potrzebna.
W projekt Borsuka zaangażowany był szereg polskich podmiotów. Poza Hutą Stalowa Wola S.A. były to Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne SA, Wojskowe Zakłady Elektroniczne SA, Wojskowe Zakłady Inżynieryjne SA, Wojskowy Instytut Techniki Pancernej i Samochodowej, Wojskowa Akademia Techniczna, Akademia Sztuki Wojennej, Politechnika Warszawska, Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Urządzeń Mechanicznych i Rosomak SA. Imponująca lista. Prawdziwie imponująca!
Teraz Borsuk jest już na ostatniej prostej. A świadczy o tym zamówienie na tysiąc pojazdów dla polskiego wojska. Taka ilość Borsuków będzie kosztować kilkadziesiąt miliardów złotych. Ale co tak właściwie zaoferuje nowy bojowy wóz piechoty? Lista jest dość długa.
O atmosferze wokoło BWP Borsuka najlepiej świadczą słowa mówiące o tym, że "Pływający Bojowy Wóz Piechoty Borsuk to największy projekt polskiego przemysłu zbrojeniowego co najmniej od czasu samolotu TS-11 Iskra", czyli od roku 1960. Napisał je Jerzy Reszczyński z serwisu Defence24. I w tym stwierdzeniu nie ma nawet odrobiny przesady. Bo projekt jest ważny z punktu widzenia wojskowego, technologicznego, ale i gospodarczego.
Wojskowego, bo BWP da naszej armii ogromną siłę. Siła, która jest konieczna w razie ewentualnego konfliktu – co wyraźnie pokazuje wojna w Ukrainie. A do tego to jedno z wielu ostatnich zamówień militarnych wojska polskiego. Technologicznego, bo choć Borsuk może korzystać ze światowych komponentów, sposób ich działania i ustawienia to już kwestia typowo polska. Gospodarczego, bo kilkadziesiąt miliardów za zamówienie to kwota, która w dużej mierze zostanie w Polsce i w polskich przedsiębiorstwach.