"As w rękawie" kierowcy. Policjanci nienawidzą tego pytania podczas kontroli drogowej

Zawsze doradzamy, by podczas kontroli drogowej być miłym i współpracować z policjantem. Wszystko pójdzie wtedy gładko i bez nerwów. Ale co, kiedy uważacie, że funkcjonariusz traktuje was źle? Macie asa w rękawie.

Przepisy nie pozostawiają złudzeń. Policjant ma prawo przeszukać twoje auto w czasie kontroli drogowej. Uprawnienia takie daje mu art. 5 ust. 1 pkt 5 ustawy o policji. Co prawda wspomniany przed chwilą zapis mówi o przesłance w postaci podejrzenia posiadania broni, przedmiotów, które są zabronione lub przedmiotów, które stanowią dowód w aktualnie prowadzonym postępowaniu. Takie podejrzenie teoretycznie można mieć jednak w stosunku do każdego.

Zobacz wideo [MATERIAŁ SPONSOROWANY] Jak wygląda polski rynek motoryzacyjny? Odpowiada Fabien Goulmy z Renault
Aby przeszukanie spełniało wszystkie wymogi formalne, funkcjonariusz musi się przedstawić - podać imię i nazwisko oraz stopień służbowy. Gdy jest ubrany po cywilnemu, również powinien pokazać legitymację. Poza tym kierowca ma prawo oczekiwać podania przyczyny przeszukania i podstawy prawnej.

Kto może przeszukać auto? Nie tylko policja

Kto może przeszukać samochód w czasie kontroli drogowej? Uprawnienia takie mają nie tylko policjanci, ale również funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego, Służby Celnej, Straży Granicznej, Żandarmerii Wojskowej, Centralnego Biura Antykorupcyjnego i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Służba Leśna może zajrzeć do bagażnika tylko w celu sprawdzenia, czy kierowca nie przewozi w nim np. drewna ukradzionego z lasu. Inspektorzy ITD czy funkcjonariusze straży miejskiej nie mogą dokonać przeszukania wcale.

Gdy policjant zażąda przeszukania, ty zażądaj protokołu!

Policjanci raczej niezbyt często korzystają z prawa do przeszukania samochodu. Robią to głównie wtedy, gdy rzeczywiście mają podejrzenia, że kierowca ma przedmioty niebezpieczne lub gdy... są złośliwi! W tym drugim przypadku na szczęście i właściciel auta ma pewnego asa w rękawie. Bo po pierwsze musi być obecny w czasie przeszukania - to on np. powinien otworzyć bagażnik. Po drugie ma pełne prawo żądać sporządzenia protokołu z przeszukania.

Policjant musi w protokole dokładnie opisać każdy przedmiot, na który natknie się w bagażniku. A to nie koniec. Bo po spisaniu protokołu, kierowca powinien go uważnie prześledzić - może zgłosić do jego treści zastrzeżenia. Do czasu ich usunięcia nie ma obowiązku pokwitowania dokumentu.

To sprawia, że przygotowanie protokołu może zająć nawet kilkadziesiąt minut - szczególnie gdy dla odmiany to właściciel auta postanowi teraz poutrudniać życie funkcjonariuszom. Tym samym pytanie o protokół często gasi chęć wykonania przeszukania u policjantów.

Więcej o: