Przepisy mówiące o obowiązkowym wyposażeniu pojazdów i obowiązujące w Polsce, nie są przesadnie restrykcyjne. Prawo wymaga posiadania tablic rejestracyjnych, gaśnicy z homologacją i trójkąta ostrzegawczego. No i tu mamy aż dwa paradoksy. Wymaganie tablic jest oczywistą oczywistością. Chyba nie trzeba tworzyć w tym zakresie przepisów. Jeżeli chodzi o gaśnicę, konieczna jest homologacja. Mowa o naklejce na gaśnicy. Ta nie musi być nawet ważna.
W tym punkcie moglibyśmy zacząć długi wywód na temat bezpieczeństwa i krótkowzroczności oraz błędów popełnianych przez legislatorów. Na takie wypowiedzi się jednak nie zdobędziemy. Nie zrobimy tego, bo Polska w kwestii paradoksalnych przepisów wcale nie jest osamotniona na arenie europejskiej. Równie absurdalnie brzmiące zapisy pojawiają się bowiem u teoretycznie ułożonych Niemców – o czym donosi redakcja Polskiego Obserwatora. Nasi zachodni sąsiedzi wymagają, aby w samochodzie znalazła się kamizelka odblaskowa. Jednocześnie nie ma wymogu jej noszenia w razie potrzeby.
Obowiązek wożenia w samochodzie kamizelki odblaskowej pojawił się w Niemczech dokładnie 1 lipca 2014 roku. I wymóg ten dotyczy prawie każdego typu pojazdu – auta osobowego, dostawczego vana, ciężarówki czy autobusu. Nie odnosi się wyłącznie do motocykla. Obowiązkowo kamizelka musi być jedna. Nadobowiązkowo po jednej dla każdego pasażera. Niemieckie przepisy są na tyle szczegółowe, że określają nawet warunki wykonania takiej kamizelki. Mowa o:
Ustawodawca niemiecki wyznaczając powyższe reguły zapomniał jednak w swojej szczegółowości o wskazaniu, że w razie awarii na drodze, kolizji lub wypadku, osoba wysiadająca z pojazdu kamizelkę powinna założyć. Tak dla własnego bezpieczeństwa – będzie bowiem lepiej widoczna dla innych użytkowników drogi i zminimalizuje ryzyko potrącenia. W efekcie sytuacja wygląda w następujący sposób:
Wyobraźmy sobie kolizję w Niemczech i wezwanie policji na miejsce zdarzenia. Funkcjonariusze sprawdzą dokumenty pojazdów i kierujących oraz wyposażenie. Zobaczą czy w aucie jest apteczka, trójkąt ostrzegawczy i kamizelka. Gdy kamizelki nie będzie, kierujący dostanie 15 euro mandatu. Gdy ta będzie, ale znajdzie się głęboko w bagażniku, zamiast na plecach prowadzącego chodzącego po drodze wokoło auta, mandatu nie dostanie nikt. Dziwne.
Niespójność przepisów dostrzegli inspektorzy ADAC i Dekry. Postanowili zatem przygotować zestaw własnych wskazówek. Takich nieco bardziej rozsądnych. Kierujący powinien: