Dodatkowe lusterko przyklejone do lusterka bocznego wygląda dość śmiesznie. I choć patent wielu z was może uznać za domorosły, przynosi on kluczową zaletę. To nic innego jak... analogowy czujnik martwego pola. W nowym samochodzie za taki system bezpieczeństwa trzeba często dopłacić tysiąc czy dwa tysiące złotych. Wy możecie go mieć w swoim nastoletnim hatchbacku już za 25 zł od sztuki.
Podstawowa zaleta małego lusterka jest taka, że zdecydowanie poszerza ono pole widzenia kierującego. A skoro widzi on więcej, jest w stanie łatwiej określić podczas zmiany pasa ruchu lub wyprzedzania, czy w martwym polu nie schował się inny pojazd. Skutek? Nie wymusi pierwszeństwa, nie doprowadzi do groźnej sytuacji drogowej i w skrajnym przypadku nie stanie się sprawcą kolizji. Likwidowanie efektu martwego pola to nie jedyna zaleta małego lusterka. Bo poszerza ono pole widzenia również w czasie parkowania czy cofania.
Niewielkie lustereczko z uwagi na swoją funkcjonalność jest dobrym patentem nie tylko w starszym vanie czy ciężarówce. Spokojnie sprawdzi się również w aucie osobowym.
Wiemy już jaką rolę pełni małe lusterko na lusterku bocznym. Teraz może zatem pakiet wiedzy praktycznej. Po pierwsze gdzie można je kupić? Prawie w każdym sklepie motoryzacyjnym, w marketach na działach motoryzacyjnych i w sieci. Ceny wahają się od kilku do maksymalnie 30 zł. Po drugie jak je zamontować? To dziecinnie proste. Montaż odbywa się za pomocą taśmy dwustronnej. Przed jej naklejeniem lepiej jednak wykonać dwie czynności. Mowa o:
Montaż na taśmę dwustronną trwa kilka sekund. Mocny klej stosowany na taśmach gwarantuje trwałe połączenie, które nie podda się zarówno w czasie upałów, jak i mrozów. Dodatkowo małe lusterko jest regulowane razem z klasycznym lusterkiem oraz często jest pokrywane folią hydrofobową. Nie zatrzymuje się na nim woda np. podczas opadów deszczu.