Mandaty za złe opony sypią się jak śnieg. Nawet 3000 zł. Policjant sprawdzi kilka rzeczy

"Kapciuszki" w samochodzie są niezwykle ważne. I choć wielu kierowców zwróci uwagę przede wszystkim na ich markę, według prawa liczą się inne warunki. Te właśnie sprawdzi policjant. Kiedy właściciel auta dostanie 3 tys. zł mandatu za "kapcie"?

O warunkach technicznych, którym muszą odpowiadać auta zarejestrowane w Polsce, piszemy również w serwisie Gazeta.pl.

Pisząc o "kapciuszkach" w samochodzie wcale nie mamy na myśli obuwia na zmianę. Choć w sezonie zimowych pomysł może nie byłby najgorszy... Piszemy oczywiście o kołach, które żartobliwie bywają nazywane kapciami czy właśnie kapciuszkami (i to nie zawsze wtedy, gdy są przebite). Ich stan ma kluczowe znaczenie. Oczywiście przede wszystkim z uwagi na bezpieczeństwo. Mandat to okoliczność dodatkowa.

Zobacz wideo Autobus pełen pasażerów jechał bez jednej opony. Kierowca był zdziwiony powodem policyjnej kontroli

Samochód styka się z asfaltem powierzchnią, która odpowiada wielkością kartce A4. Taki skrawek utrzymuje ważące ponad tonę auto w czasie jazdy w ryzach! Dlatego jakość połączenia z drogą jest tak kluczowa dla bezpieczeństwa. I stąd sankcje wynikające z przepisów prawa o ruchu drogowym i kodeksu wykroczeń.

Brak opon zimowych bez mandatu? To zależy

Pisząc o kołach w samochodzie i mandacie wlepionym przez policjantów warto przede wszystkim opowiedzieć o jednym micie. Czy można dostać mandat za brak opon zimowych? W Polsce na ogół nie jest to możliwe. Nie ma żadnych regulacji, które w bezpośredni sposób wymagałyby stosowania opon sezonowych w naszym kraju. Choć opinie prawników w tym temacie bywają różne. Przykład? Zdarzają się wyroki sądów, które traktują brak opon zimowych jako złamanie art. 66 ust. 1 pkt. 1 i 6 ustawy Prawo o ruchu drogowym. To jednak nadal nie jest postawa i interpretacja dominująca. Więcej w temacie poniżej.

Policjant sprawdzi opony. Na co zwróci uwagę?

Za brak opon zimowych kierowca kary raczej nie dostanie. Policjant rzucając okiem na ogumienie nie będzie jednak patrzył na rodzaj bieżnika. On skupi swój wzrok na innych aspektach. Będzie się przyglądał:

  • bieżnikowi, a właściwie to jego wysokości. Ta musi wynosić co najmniej 1,6 mm. Policjant spojrzy też czy miejscami nie jest przetarty do drutówki.
  • uszkodzeniom mechanicznych powierzchni gumowych. Wszelkie rozerwania np. ścianie bocznej czy bieżniku okażą się dyskwalifikujące.
  • występowaniu guzów na powierzchni ogumienia. Ich obecność oznacza uszkodzenie konstrukcji wewnętrznej opony.
  • rodzajowi bieżnika. Przepisy mówią o tym, że opony zamontowane na jednej osi muszą być identyczne, a więc powinny mieć identyczny kształt bieżnika.

Co grozi za złe opony w samochodzie?

Wykazanie nieprawidłowości na jednym z powyższych pól sprawia, że policjant zacznie zastanawiać się nad karą. W tym przypadku pole do popisu jest naprawdę szerokie. Funkcjonariusz:

  • na dobry początek odbierze dowód rejestracyjny pojazdu, a właściwie to zablokuje go w bazie CEPiK. Odebranie dowodu będzie możliwe po wymianie opon i dodatkowym badaniu technicznym.
  • może podjąć decyzję o wycofaniu pojazdu z ruchu. W takim przypadku auto nie będzie mogło kontynuować podróży o własnych siłach.
  • ma możliwość wystawienia mandatu karnego na podstawie art. 97 ustawy KW. Ten będzie opiewał na kwotę wynoszącą od 20 do 3000 zł. Decyzja co do sumy uznaniowo zależy od policjanta.
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.